Adam Duda: Chcemy wygrywać, ale nam nie wychodzi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kolejny mecz przy Piłsudskiego skończył się wynikiem remisowym. Widzew znów nie wygrał na własnym boisku w obecnym sezonie. Bezradny w ofensywie przeciwko Flocie okazał się napastnik, Adam Duda.

Podopieczni trenera Włodzimierz Tylak zremisowali z biało-niebieskimi 1:1. Wynik otworzyli goście w pierwszej połowie spotkania. W 39. minucie, Rafał Grzelak, dał Flocie prowadzenie po strzale z rzutu karnego. Łodzianie wyrównali dopiero w drugiej odsłonie, kiedy to Piotr Mroziński zdecydował się na uderzenie z trzydziestu metrów. Bez szans wobec tego strzału okazał się golkiper gości, Darko Brljak. Pomimo wyrównania, czerwono-biało-czerwoni nie zdołali przechylić szali na swoją korzyść. Zawiodła ofensywa Widzewa z Adamem Dudą na czele.

[ad=rectangle]

- Przespaliśmy pierwszą połowę i nie wiem, z czego to wynika Gdybyśmy zagrali w niej, tak jak w drugiej odsłonie, to stworzylibyśmy sobie więcej sytuacji. Gdzieś ta piłka mogłaby mnie wtedy poszukać. CzUję się odpowiedzialny za brak bramek, ale nie wiem czy to wynika z naszej słabej gry ofensywnej czy może po prostu ja nie jestem w formie? - zastanawiał się po końcowym gwizdku sędziego napastnik łodzian.

Pomimo ucieczki ze strefy spadkowej, Widzew wciąż nerwowo spogląda za siebie, mając zaledwie punkt przewagi nad ostatnią czwórką. Czerwono-biało-czerwoni wygrali zaledwie jedno z dziewięciu rozegranych spotkań w lidze. Taki rezultat nie napawa optymizmem nikogo zainteresowanego losami klubu z Piłsudskiego. - Jesteśmy świadomi swojego położenia. Trzeba to zmienić. Przed nami starcie w Pucharze Polski ze Śląskiem i arcyważny, moim zdaniem, mecz z Chojniczanką. Jeżeli zdobędziemy tam trzy punkty, obojętnie w jakim stylu, to morale zespołu będzie wyższe i po prostu wystrzelimy. Obecna sytuacja nas przytłacza, bo wiemy, jakich wyników się od nas oczekuje. Też chcielibyśmy wygrywać, ale nam nie wychodzi - tłumaczył Duda.

Już we wtorek, łodzianie będą mieli okazję do rehabilitacji, ale zadanie, jakie ich czeka, będzie najtrudniejszym spośród dotychczasowych w obecnym sezonie. Podopieczni trenera Tylaka podejmą w ramach 1/16 finału Pucharu Polski znajdującego się w dobrej dyspozycji Śląska Wrocław. - Będziemy walczyć o zwycięstwo, bo w każdym meczu interesuje nas tylko wygrana. Jeśli pokonamy Śląsk, to zadedykujemy taki rezultat kibicom, którzy wciąż przychodzą na nasze mecze i dopingują nas. Należy im się, żeby Widzew zaczął wygrywać - zapowiedział piłkarz Widzewa.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)