Marcin Broniszewski: Bez ekscytacji wynikami sparingów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W drugim letnim sparingu Wisła Kraków w dobrym stylu pokonała aż 5:0 4. zespół słowackiej ekstraklasy - MFK Rużomberok. - Nie ma się czym podniecać - mówi II trener Białej Gwiazdy [tag=17210]Marcin Broniszewski[/tag].

Krakowianie zaprezentowali w Myślenicach bardzo dobry futbol. Świetnie współpracował ze sobą duet Semir Stilić - Paweł Brożek. Bośniak zdobył gola i zaliczył asystę przy trafieniu "Brozia", który zanotował aż trzy asysty.

- Nie ma się czym podniecać, bo to tylko pojedynek sparingowy. Nie należy szarżować z emocjami, bo do startu sezonu został miesiąc, a najważniejsza jest ekstraklasa. Nie ma się co ekscytować tym, co jest w sparingach - tonuje nastroje II trener Wisły Marcin Broniszewski. [ad=rectangle] - Wypada się cieszyć, że strzeliliśmy tyle bramek i dobrze realizowaliśmy założenia taktyczne, ale ważne też było "wybieganie" tego meczu - na tym etapie okresu przygotowawczego to najważniejsze. Cieszy zdobycie nieprzypadkowych bramek, bo strzelenie goli po fajnych, zaplanowanych akcjach to jest to, co się nam najbardziej podoba, ale nie ekscytujmy się tym - dodaje prawa ręka Franciszka Smudy.

Coraz lepiej z kolegami z zespołu rozumie się świeżo pozyskany Maciej Jankowski. "Jankes" w pierwszym sparingu z BKS-em Bochnia zaliczył swoja pierwszą asystę w Wiśle, a z Rużomberokiem dołożył kolejną i wpisał się też na listę strzelców. Broniszewski: - To są pierwsze efekty tego, że Maciek powoli wkomponowuje się w ten zespół i zaczyna łamać wspólny piłkarski język z kolegami.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
dragon0102
25.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A czy pan trener dodał że przeciwnik gral w rezerwowym skladzie i juniorami9? Chyba nie, to ja to czynię.