Artur Skowronek: Rozkręcamy się z każdym meczem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Finałowa runda T-Mobile Ekstraklasy w grupie spadkowej nabiera tempa. W niedzielę kolejny mecz "o życie" zagra u siebie ostatni w tabeli Widzew Łódź, który podejmie piłkarzy Cracovii.

Do końca sezonu pozostało już sześć kolejek, a czerwono-biało-czerwoni wciąż tracą wiele do bezpiecznego miejsca. Nadchodzący mecz nie będzie różnił się więc niczym od kilku ostatnich i kolejnych - gospodarze podejdą do niego z nożem na gardle, tym bardziej, że w ostatniej kolejce łodzianie wypuścili zwycięstwo z rąk, remisując z Koroną w Kielcach 2:2. Widzew prowadził w tym meczu 2:0 po pierwszych czterdziestu pięciu minutach. - Mieliśmy dobry wynik w garści, ale tylko do przerwy. O tym sobie mówiliśmy w szatni po pierwszych czterdziestu pięciu minutach. Zwróciliśmy chłopakom uwagę, że w dalszym ciągu gramy na trudnym terenie. Korona ma w sobie wiele doświadczenia i charakter, żeby odwrócić losy meczu. Wiedzieliśmy, że 2:0 to niebezpieczny wynik i bramka kontaktowa spowoduje nerwówkę. Dlatego wciąż graliśmy ofensywnie - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Widzewa, Artur Skowronek. W realizacji jego celu miał pomóc wprowadzony na boisko w drugiej połowie Veljko Batrović, ale Czarnogórzec doznał w tym meczu kontuzji i przedwcześnie zszedł z boiska. [ad=rectangle] Szkoleniowiec łodzian obszernie tłumaczył w środę przyczyny straty korzystnego rezultatu w Kielcach. - Niestety Korona zagrała tak, jak się spodziewaliśmy - twardo, agresywnie pressingiem na naszej połowie. Przez to byliśmy nisko ustawieni. Pogubiliśmy się. Zabrakło naszej konsekwencji przy zamykaniu na bokach. Zostaliśmy skarceni stratą dwóch bramek, a także dobrego wyniku - stwierdził. - Nie wystrzegamy się błędów, a te są w skutkach bardzo ciężkie dla zespołu. Owszem, to jest futbol, ale nie możemy sobie pozwalać na tak proste pomyłki. Mimo wszystko staram się dostrzegać plusy. W tej pierwszej połowie widać było naszą szczelność w bocznych sektorach, gdzie podwajaliśmy krycie poprzez defensywnego pomocnika Golańskiego i Sylwestrzaka Bardzo dobrze kasowaliśmy dośrodkowania w pole karne. Tylko jedno było bardzo groźne. Byliśmy też ciasno na wprost bramki. Niestety w drugiej połowie się to wszystko rozsypało. Zabrakło komunikacji i wzajemnej asekuracji. Obejrzeliśmy ten mecz jeszcze wczoraj i myślę, że wbiliśmy sobie do głowy pewne sprawy i nie będziemy powielać błędów z tego meczu - kontynuował.

Trener Widzewa konsekwentnie wdraża swój pomysł w grę łódzkiego zespołu. Pomimo niedzielnego rozczarowania, Skowronek nie zamierza schodzić ze ścieżki, którą obrał. Jego zespół ma grać ofensywnie, kombinacyjnie oraz konsekwentnie w defensywie. - Dalej trzeba być konsekwentnym oraz zdyscyplinowanym, tak jak w pierwszej połowie meczu z Koroną. To będzie recepta na zwycięstwo z Cracovią. Wnioskiem głównym jednak z ostatniej kolejki jest to, że mecz trwa 90 minut i nie możemy "wyłączyć" się w nim nawet na sekundę. Myślę, że Cracovia, pomimo swojej słabszej dyspozycji, jest dalej konsekwentna w swoim działaniu. Jej styl gry się nie zmieni. My też musimy grać swoje. Najważniejsze jest tylko zwycięstwo - zapowiedział szkoleniowiec klubu z al. Piłsudskiego, który komplementował sposób prowadzenia gry przez podopiecznych trenera Wojciecha Stawowego, a także chwalił kilku zawodników "Pasów", którzy umiejętnie realizują założenia taktyczne. - Ntibazonkiza, Nowak, Straus, Danielewicz to bardzo kreatywni ludzie. Fajnie ustawiają się w grę kombinacyjną, a tak chcielibyśmy sami grać. Są także inni, którzy będą stanowić w niedzielę zagrożenie - powiedział.

W ostatnich meczach Widzew poprawił swój dorobek punktowy głównie w starciach z krakowskimi zespołami. W 28. kolejce łodzianie ugrali pierwszy wyjazdowy w sezonie remis z niedzielnym rywalem, a w następnej serii spotkań pokonali u siebie Wisłę Kraków 2:1. To jak dotąd jedyne zwycięstwo Widzewa w bieżącym roku. Czy łodzianom uda się zmniejszyć stratę do wyprzedzających drużyn po ponownym starciu z krakowskim zespołem? - Można wiele gdybać, ale prognostykiem, że się rozkręcamy są wszystkie mecze od naszego ostatniego spotkania z Cracovią, a zwłaszcza ta pierwsza połowa z Koroną. Na tym trzeba opierać optymizm i wiarę w utrzymanie. Wszystkim ludziom w klubie zależy na pozostaniu w ekstraklasie. Będziemy o to walczyć do ostatniej kolejki - zapewnił Skowronek.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Johson
1.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Skowronek, obawiam się że sezonu może wam zabraknąć i z tym impetem przywalicie o 1 ligę.