Pitry dla SportoweFakty.pl: Wisła powinna się nas bać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W środowy wieczór Górnik Zabrze stoczy bój o awans do ćwierćfinału piłkarskiego Pucharu Polski z Wisłą Kraków. Przed nieco ponad trzema tygodniami obie jedenastki spotkały się przy Roosevelta w meczu ligowym. Wówczas padł remis 1:1, a bramkę dla Trójkolorowych w tym spotkaniu zdobył Przemysław Pitry. Snajper 14-krotnych mistrzów Polski w rozmowie z naszym portalem zdradził, że chciałby w tym spotkaniu także trafić do siatki krakowian.

W letnich sparingach Przemysław Pitry strzelał dla Górnika Zabrze wiele bramek. Jedną z nich snajper zdobył w meczu z wielkim Panathinaikosem Ateny, po czy wielu fachowców widziało w napastniku Górnika kandydata na nową gwiazdę ligi. W lidze jednak nie było już tak różowo i Pitry zaledwie raz w 10. kolejkach ustrzelił bramkarza rywali. Była to jednak bramka niezwykła, bowiem pozwoliła ona jedenastce z Zabrza przerwać fatalną passę porażek z Wisłą Kraków trwającą przez blisko dziesięć lat, od 1999 roku.

W środowy wieczór snajper Górnika wybiegnie w wyjściowym składzie drużyny trenera Henryka Kasperczaka z myślą o kolejnym trafieniu, ale jak zaznacza zwycięstwo i awans Górnika w pełni zrekompensuje mi ewentualny brak trafienia w tym meczu: - Mecze z Wisłą Kraków są dla każdej drużyny szczególne. Także dla nas jest to mecz, który ma duże znaczenie i dużą wagę, bowiem wytrwała walka o Puchar Polski może nam pomóc w zrewanżowaniu się kibicom za słabszy start ligowy. Myślimy tylko o zwycięstwie i awansie do kolejnej fazy. Nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu tego meczu, bo chcemy grać o zwycięstwo. Ja osobiście także chciałbym się do tego zwycięstwa przyczynić i strzelić bramkę, ale najważniejsze jest jednak to, by Górnik wygrał i awansował. Myślę, że na pewno możemy się w Krakowie pokusić o sprawienie niespodzianki.

Urodzony w Pszczynie, 27-letni napastnik górniczej jedenastki uważa, że kluczem do zwycięstwa w tym meczu będzie koncentracja i duża konsekwencja taktyczna. Jest przekonany, że jeśli Górnik zagra tak jak w meczu ligowym z Wisłą mecz nie skończy się dla zabrzan porażką: - Wisła Kraków to drużyna posiadająca wiele indywidualności. Jeśli chcemy ich pokonać musimy zagrać z dużą koncentracją i nie możemy popełniać błędów w obronie. Musimy też pokusić się o strzelenie bramki przed Wisłą, bo to może być kluczowy moment spotkania. Jestem pewien, że jeśli w środę zagramy tak samo agresywnie i wysokim pressingiem jak w meczu ligowym Wisła nie będzie nam straszna. Oni lubią grać piłką, a agresywna gra przeciwnika temu nie sprzyja. To może być recepta na to spotkanie.

Wychowanek LKS Stara Wieś, który w ekstraklasie debiutował w barwach Amiki Wronki nie chciał pokusić się o wytypowanie konkretnego wyniku spotkania Trójkolorowych z Białą Gwiazdą. Zapowiedział jednak, że Górnik tanio skóry nie sprzeda: - Ciężko mi powiedzieć jakim wynikiem zakończy się to spotkanie, bo nie mam żadnego konkretnego typu. Wierzę, że rezultat będzie korzystny dla Górnika i da nam awans do kolejnej fazy rozgrywek. Mniej ważne jest to, czy zwycięzcę poznamy po dziewięćdziesięciu, stu-dwudziestu minutach czy dopiero po rzutach karnych. Najważniejsze jest to żeby to Górnik wyszedł z tej batalii zwycięsko. Do Krakowa jedziemy po awans i Wisła musi przygotować się na naprawdę ciężką przeprawę, bo my będziemy gryźć trawę żeby ten mecz zakończył się dla nas pomyślnie.

Źródło artykułu: