Bartosz Kapustka najmłodszym debiutantem Cracovii "ery Comarchu"

Urodzony 23 grudnia 1996 roku pomocnik jest zawodnikiem Cracovii od sierpnia 2012 roku. Trafił do Pasów z Tarnovii, ale już wcześniej występował w Krakowie - w barwach Hutnika. Niemal od razu po tym jak pojawił się w klubie, trener Wojciech Stawowy włączył go do I zespołu Pasów.

Kapustka nazywany jest w Krakowie "nowym Mateuszem Klichem" nie tylko ze względu na tarnowskie pochodzenie, status wychowanka Tarnovii i fakt, że obaj zawędrowali do Cracovii. "Kapi" przypomina Klicha też stylem gry, czemu dał próbkę w debiutanckim występie w ekstraklasie. 17-latek ponadto gra z numerem "67" na koszulce między innymi dlatego, że Klich występował w Cracovii z numerem "66".

- Pozytywnie oceniam jego debiut. Wszedł w niełatwej sytuacji, gdy drużynie gra nie szła. Bartek to perspektywiczny zawodnik i Cracovia będzie miała z niego dużą pociechę. Nie był to idealny moment, żeby go wprowadzać, ale już wielu innych zawodników dostawało szansę w środkowej strefie, a Bartek nie odbiega od nich umiejętnościami - mówi trener Stawowy i dodaje: - Poza tym Bartek jak na swój wiek jest bardzo mocny mentalnie. Często mówimy o nim, że on gra bez układu nerwowego, dlatego nie bałem się o jego postawę. Miał parę strat, ale pytanie: kto ich nie miał z Widzewem?

Ligowy debiut w wieku 17 lat i 94 dni sprawia, że Kapustka jest najmłodszym zawodnikiem, jaki zagrał w Cracovii w trwającej od 2002 roku "ery Comarchu". Z drugiej strony w tym liczącym sobie już 12 lat okresie w barwach Pasów zadebiutowało łącznie raptem 15 nastolatków, a od listopada 2008 roku i ligowego debiutu Klicha do sierpnia 2013 roku i premierowego występu Pawła Jaroszyńskiego, do I zespołu Cracovii nie przebił się ani jeden nastolatek!

Próba zrobienia z młodych zawodników ligowców to jeden z koników prezesa Filipiaka, który w tej kwestii lubi wywierać nacisk na trenerów zatrudnionych w klubie. Problem w tym, że choć Cracovia w przeszłości miała dużą grupę bardzo utalentowanych zawodników z roczników 1988-1990, a kilku z nich zaliczyło debiut w I zespole, tylko wspomniany Klich i Bartłomiej Dudzic istnieją dziś w poważnej piłce. Nie mniej utalentowani Kacper Tatara, Łukasz Uszalewski, Tomasz Baliga, Mateusz Jeleń, Sebastian Kurowski, Karol Kostrubała czy Jakub Snadny pozostawieni przez klub samym sobie po prostu przepadli - albo w niższych ligach, albo w ogóle zniknęli z piłkarskiego świata.

Nastoletni debiutanci w Cracovii "ery Comarchu":