Mateusz Możdżeń: Karawana jedzie dalej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotę Lech Poznań zmierzy się na wyjeździe z Legią Warszawa. Jak do tego meczu podchodzi pochodzący z Warszawy Mateusz Możdżeń?

Mateusz Możdżeń nie najlepiej wspomina spotkanie w Warszawie z zeszłego sezonu. W końcówce meczu sfaulował w polu karnym Jakuba Koseckiego, za co obejrzał czerwoną kartkę, a Legia dzięki jedenastce zapewniła sobie trzy punkty i pozbawiła Lecha Poznań złudzeń w kwestii walki o mistrzostwo Polski. - Popełniłem wtedy błąd. Można dywagować co by było, gdybym nie faulował, ale to było rok temu. Świat idzie do przodu, karawana jedzie dalej i nie ma co się przejmować, bo nie tacy jak ja popełniali takie błędy - mówi Możdżeń.

23-letni piłkarz pochodzi z Warszawy, a jego brat jest kibicem Legii. - Brat pewnie jak i cała rodzina zjawi się na trybunach - opowiada lechita. Kolejorz do tego meczu przystąpi z pozycji wicelidera, którą wywalczył sobie w minioną sobotę dzięki zwycięstwu z Lechią Gdańsk . - Dążyliśmy do tego, aby mijać kolejnych rywali. Mecz z Legią jest klasykiem, gra mistrz z wicemistrzem. Spotkanie jest w otwartej telewizji, więc każdy pewnie usiądzie i sobie je obejrzy - dodaje.

Poznaniacy zapowiadają, że jadą do stolicy po trzy punkty, bo muszą odrabiać siedmiopunktową stratę do Legii. Porażka znacznie skomplikowałaby szanse na zdobycie mistrzostwa. - Jeśli byśmy przegrali, to morale by spadły i oddalilibyśmy się od mistrzostwa, ale nie do końca, bo jest jeszcze podział punktów. Ale dlaczego mamy przegrywać skoro ostatnie dwa mecze wygraliśmy? - zakończył zawodnik Lecha.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)