Jarosław Bieniuk kończy karierę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=4136]Jarosław Bieniuk[/tag] podjął decyzję o zakończeniu kariery piłkarskiej po sezonie 2013/2014. Zawiesi buty na kołku jako kapitan Lechii Gdańsk, której jest wychowankiem.

[i]

- Myślę, że to jest dobry czas na to żeby skończyć karierę. W tym roku kończę już 35 lat i swoje na boiskach wybiegałem i wygrałem. Myślę, że to jest też już odpowiedni czas, żeby poświęcić się rodzinie[/i] - mówi na łamach lechia.pl "Palmer".

Jego pierwszym klubem było Ogniwo Sopot, ale piłkarsko ukształtowała go Lechia, z której w sezonie 1998/1999 przeniósł się do Amiki Wronki. W barwach tego klubu zadebiutował w ekstraklasie, w której rozegrał do tej pory 233 spotkania i strzelił 12 bramek. Na ten dorobek składają się 153 występy w Amice, 25 w Widzewie Łódź i i 45 w Lechii. Grał też w tureckim Antalyasporze i cypryjskiej Omonii Nikozja.

- Moje marzenie spełniło się, bo na koniec mojej przygody z piłką mogłem wrócić do Gdańska i zagrać w Lechii w ekstraklasie na nowym stadionie. Lechia z roku na rok staje się coraz lepszym klubem. Mam nadzieję, że jakąś cegiełkę do budowy tej marki dołożyłemOgłoszenie mojej decyzji absolutnie nie znaczy, że teraz odpuszczę. Wręcz przeciwnie, będę miał zdwojoną motywację do tego, aby kibice zapamiętali mnie z jak najlepszej gry - mówi Bieniuk.

- Szkoda, że Jarek zdecydował się na zakończenie kariery piłkarskiej, z drugiej jednak strony cieszę się, że nastąpi to w Gdańsku – uważa prezes Lechii Bartosz Sarnowski. - Z Lechii wypłynął na szersze wody i tu zakończy karierę jako kapitan drużyny. Na pewno jest jednym z najlepszych wychowanków naszego klubu. Mam nadzieję, że swoim doświadczeniem i pogodą ducha wesprze jeszcze swoją Lechię np. pomagając szkolić młodzież. Drzwi Lechii na pewno będą dla Jarka otwarte.

W latach 2003-2008 Bieniuk rozegrał 8 spotkań w reprezentacji Polski.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
Celta vigo
4.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Teraz bedzie mógł sie Bzykać z Przybylską bez przerwy.