Jarosław Fojut: W tym momencie zostaję w Tromso

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tromsoe IL, którego barw broni Jarosław Fojut, spadł z norweskiej ekstraklasy. - Dostaję jednak wiele sygnałów z klubu, że sztab szkoleniowy chce wokół mnie budować resztę zespołu - mówi obrońca.

W tym artykule dowiesz się o:

Tromsoe IL, którego barw broni Jarosław Fojut, spadł z norweskiej ekstraklasy. W meczu ostatniej kolejki sezonu drużyna Polaka uległa na wyjeździe SK Brann 1:4 i zajęła przedostatnie miejsce w tabeli. W 30 meczach Tippeligaen sezonu 2013 (w Norwegii gra się systemem wiosna-jesień) Tromso zdobyło 29 punktów. O tym, że nie zajmie bezpiecznego miejsca, wiadomo było już po 29. serii spotkań, ale zespół Polaka miał do końca nadzieje na załapanie się choć do barażu o utrzymanie. Potrzebował jednak do tego swojego zwycięstwa z Brann i porażki Sarpsborg 08 z Vikingiem Stavanger. Ten drugi warunek został spełniony. - Na pewno odejście wielu mocnych punktów naszego zespołu tuż przed sezonem znacznie nas osłabiło. Do tego już w trakcie rozgrywek także dwóch bardzo dobrych zawodników zmieniło swoje kluby, a budżet Tromso się znacznie zmniejszył. W drużynie było wielu młodych i - co prawda - utalentowanych zawodników, jednak widać było, że nie do końca potrafili poradzić sobie z narastającą presją, która ciążyła na nas od momentu zakwalifikowania się do fazy grupowej Ligi Europejskiej. To się niestety później przełożyło na ligę. Jest wiele aspektów, które zepchnęły nas do drugiej ligi, ale nie ma co płakać i mam nadzieję, że już niebawem ponownie będziemy bili się o najwyższe cele. W 2002 roku Tromso również spadło do drugiej ligi, a jak wiemy później z roku na rok prezentowało się coraz lepiej, a ostatnie cztery lata były naprawdę fantastyczne - wyjaśnia obrońca na łamach slaskwroclaw.pl.

Fojut jest zawodnikiem Tromso od grudnia 2012 roku. W minionym sezonie wystąpił w 22 ligowych meczach, 3 Pucharu Norwegii, 6 fazy grupowej Ligi Europejskiej i 2 eliminacji do tych rozgrywek. Zdobył 3 bramki i jedną samobójczą. Sam piłkarz w końcu nie miał problemów z kontuzjami. - Od momentu, kiedy podpisałem kontrakt z Tromso, wszystko jest naprawdę w porządku. Miałem bardzo dobrze przygotowany indywidualny trening i dzięki temu teraz unikam kontuzji. Przez cały rok rozegrałem 38 spotkań, z których mogę być zadowolony, choć niestety nie do końca, bowiem przecież spadliśmy z ligi. Jestem zadowolony także z występów w Lidze Europejskiej, co stanowi dla mnie bodziec do jeszcze cięższej pracy i lepszych występów. Największy negatyw tego sezonu to niestety spadek do drugiej ligi, z której mam nadzieję już niebawem powrócimy do najwyższej klasy rozgrywkowej - wyjaśnił zawodnik.

W pewnym momencie Fojut był obserwowany przez byłego już opiekuna reprezentacji Polski, Waldemara Fornalika. - Selekcjoner był obecny na naszym spotkaniu z Tottenhamem Londyn. Odbyliśmy bardzo krótką rozmowę telefoniczną i widać było, że ewidentnie się trenerowi nie spodobałem. Myślałem, że będzie to dla mnie pewnego rodzaju szansa, bowiem od długiego czasu Polska boryka się ze środkowymi obrońcami. Teraz jest jednak nowy selekcjoner, u którego każdy ma czystą kartę. Kto wie, być może da mi szansę zaprezentowania moich umiejętności. Muszę jednak dobrze grać w klubie, żeby liczyć na powołanie - skomentował.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie Jarosław Fojut dalej będzie bronił barw Tromso. - Na razie nie wiem, jaka będzie polityka transferowa Tromso. Dostaję jednak wiele sygnałów z klubu, że sztab szkoleniowy chce wokół mnie budować resztę zespołu. Widać zasłużyłem sobie na to dobrymi występami. W tym momencie zostaję w Tromso, gdzie mam jeszcze 1,5 roku kontraktu. Być może trafi się jakaś oferta, ale swój transfer będę musiał bardzo dobrze przemyśleć - wyjaśnił.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)