Łukasz Garguła: Niewielu zakładało taki scenariusz

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Wisła Kraków w rundzie jesiennej utarła nosa wszystkim, którzy przed sezonem nie wierzyli, że może stanąć na nogi. Krakowianie przezimują na podium i mają realną szansę na odzyskanie mistrzostwa.

Biała Gwiazda w 21 jesiennych meczach zdobyła 37 punktów i zakończyła rundę na 3. pozycji w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Duży wkład w dobry wynik Wisły miał Łukasz Garguła, który odzyskał formę sprzed pięciu lat, gdy był czołowym pomocnikiem ligi i zdobył 7 bramek, do których dorzucił 8 asyst.

- Niewiele osób zakładało przed tym sezonem taki scenariusz, ale taka jest piłka nożna i to jest chyba najpiękniejsze. Okazuje się, że przy dobrym przygotowaniu, determinacji i fajnej drużynie, która chce walczyć dla Wisły, można grać dobrze, można grać fajnie i wygrywać mecze - mówi "Guła".

- Jeśli chodzi o moją grę, to cieszę się, że mogłem grać regularnie, czego wcześniej mi brakowało. Po takiej kontuzji jaką miałem, ciężko jest się odbudować, jeśli się nie gra. Trener mi zaufał, solidnie przepracowałem okres przygotowawczy i fajnie, że to się przełożyło na bramki i asysty, ale przede wszystkim cieszy wynik jaki osiągnęliśmy - dodaje pomocnik Wisły.

Z wyniku zespołu zadowolony jest też Paweł Brożek - z 11 golami najlepszy jesienią strzelec ekstraklasy i z 6 asystami lider klasyfikacji kanadyjskiej rozgrywek: - Poza tym jak prezentowaliśmy się na wyjazdach, to można powiedzieć, że to była udana runda. Mieliśmy mecze różne, ale potrafiliśmy wygrać z Legią czy z Lechem, czyli z zespołami z czołówki. Mamy miejsce na pudle i jesteśmy w walce o czołowe lokaty. Na pewno spędzimy spokojnie święta.

Znów aktualnym terminem jest "twierdza przy Reymonta 22". Wisła wygrała 9 z domowych 11 spotkań w lidze i 2 zremisowała, będąc jedyną niepokonaną u siebie drużyną T-Mobile Ekstraklasy. - Na własnym stadionie czujemy się dobrze, mamy wsparcie kibiców i gramy inaczej niż na wyjazdach: z polotem, stwarzamy sobie sytuacje - przyznaje Brożek.

Krakowianie jak mantrę powtarzają, że ich celem jest awans do pierwszej "8", a o awansie do europejskich pucharów nie myślą. - Na razie chcemy odpocząć. Święta będą spokojne, ale zimą każdy oczyści umysł i będzie chciał się solidnie przygotować do wiosny, żeby powalczyć o jeszcze lepsze wyniki - kończy Garguła.

Źródło artykułu: