AS Roma spuści z tonu po pierwszej stracie punktów? "Powalczymy o trzy pierwsze miejsca"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Seria zwycięstw Giallorossich została przerwana. Czy rzymianie zdołają utrzymać się na szczycie? Miralem Pjanić zapewnia, że nie ma powodów do niepokoju.

W tym artykule dowiesz się o:

AS Roma po odniesieniu 10 zwycięstw z rzędu na inaugurację sezonu i pobiciu rekordu Serie A nie zdołała pokonać Torino FC, a w futbolu niejednokrotnie zdarzyło się już tak, że rewelacja rozgrywek po pierwszym niepowodzeniu zaczyna regularnie gubić punkty i stopniowo obniżać swoje miejsce w ligowej tabeli. Czy podobnie będzie w przypadku podopiecznych Rudiego Garcii?

[i]

- Początek kampanii w naszym wykonaniu jest jak marzenie. Wygraliśmy wszystkie spotkania poza jednym i mamy 31 punktów na 33 możliwe. To fenomenalny i wyjątkowy wynik, którego nie spodziewaliśmy się. Nie widzę powodu, dla którego nasza forma miałaby się obniżyć i byśmy mieli przestać zwyciężać. Tak jak do tej pory będzie starali się wygrać każdy mecz[/i] - uspokaja Miralem Pjanić, czyli jedna z największych gwiazd stołecznej drużyny.

- Teraz czeka nas pojedynek z Sassuolo, a następnie rozpocznie się przerwa na mecze reprezentacji - dodaje Bośniak, chcąc zaakcentować fakt, że gdy Serie A wznowi rozgrywki do dyspozycji trenera będą już po kontuzjach Francesco Totti, Gervinho i Mattia Destro, a siła rażenia zespołu jeszcze bardziej wzrośnie.

W 12. kolejce rzymianie mają świetną okazję, by odskoczyć bądź Juventusowi Turyn, bądź SSC Napoli, które zmierzą się w bezpośrednim spotkaniu. - Mamy świadomość, że dwie drużyny znajdujące się za naszymi plecami również bardzo dobrze wystartowały. Juventus i Napoli są bardzo mocne i od początku było wiadomo, że należą do głównych faworytów. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by ich pojedynek zakończył się podziałem punktów, a nasza przewaga w tabeli urosła do czterech "oczek" - analizuje Pjanić.

Kto będzie górą na finiszu sezonu 2013/2014? Pomocnik Romy jest przekonany, że jego drużyna w najgorszym wypadku uplasuje się na najniższym stopniu podium. - Do samego końca będziemy walczyć o trzy czołowe lokaty - prognozuje.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: