Diego Costa powołany do kadry Hiszpanii, dwaj piłkarze Barcy dostali wolne

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Brazylijski napastnik po reprezentacyjnej burzy otrzymał powołanie od Vicente del Bosque. Diego Costa ma szansę zadebiutować w barach La Roja w towarzyskim spotkaniu.

W ostatnich tygodniach reprezentacje Brazylii i Hiszpanii walczyły o rewelacyjnie spisującego się Diego Costę. Ostatecznie napastnik Atletico Madryt wybrał grę pod wodzą Vicente del Bosque, który powołał go na listopadowe mecze towarzyskie. Przypomnijmy, że 24-latek z 13 golami jest współliderem klasyfikacji strzelców w Primera Division, natomiast w Lidze Mistrzów w dwóch potyczkach zdobył już 3 bramki.

Oprócz Costy, po dłużej przerwie, w kadrze znalazło się miejsce m.in. dla Xabiego Alonso, Davida Villi i Javi Martineza. Z powodu kontuzji w 23-osobowym zespole zabrakło miejsca dla Fernando Torresa, Jordi Alby, Michu oraz Davida Silvy, z kolei del Bosque zdecydował się nie powoływać dwóch graczy FC Barcelony, którzy wyjazd na mundial do Brazylii mają raczej pewny - Gerarda Pique i Xaviego.

Reprezentacja Hiszpanii 16 listopada zmierzy się w towarzyskim meczu z Gwineą, natomiast trzy dni później z Republiką Południowej Afryki.

Costa ma na swoim koncie już dwa kontrolne spotkania w reprezentacji Canarinhos, jednak zgodnie z piłkarskim prawem, zmienić barw narodowych nie można tylko w przypadku rozegrania oficjalnego meczu w jednej z kategorii wiekowych.

Lista powołanych 23. piłkarzy:

Bramkarze: Casillas, Valdes, Reina. Obrońcy:

Arbeloa, Juanfran, Sergio Ramos, Albiol, Inigo Martinez, Monreal, Alberto Moreno. Pomocnicy: Javi Martinez, Busquets, Xabi Alonso, Koke, Iniesta, Cazorla, Fabregas, Navas, Mata. Napastnicy: Diego Costa, Negredo, Villa, Pedro.

Źródło artykułu:
Czy Diego Costa będzie na mundialu podstawowym graczem reprezentacji Hiszpanii?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Arteta
7.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A gdzie Llorente? Zapakował dwie bramki Realowi przecież. Szkoda, że wciąż w kadrze nie docenia się Artety...