Emocjonujący dreszczowiec w derbach Pomorza - relacja z meczu Arka Gdynia - Chojniczanka

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Arka strzeliła bramkę w doliczonym czasie gry, w ostatniej akcji meczu i zapewniła sobie zwycięstwo nad Chojniczanką. Po dwa gole strzelili Arkadiusz Aleksander i Paweł Iwanicki.

W zimny, listopadowy i deszczowy wieczór w Gdyni emocje sięgnęły zenitu. Zarówno na trybunach, jak i zwłaszcza w drugiej połowie na futbolowej murawie. W małych derbach Pomorza końcowy wynik ważył się do... ostatniej sekundy spotkania.

Zwycięstwo gospodarzom za trzy punkty i prawdziwą eksplozję radości na trybunach zapewnił celnym uderzeniem głową w 93 minucie Kamil Juraszek, który z kolei do rozpaczy doprowadził zespół przeciwnika i ponad 500-osobową grupę przyjezdnych fanów. Już w doliczonym czasie gry z rzutu wolnego dośrodkował Radosław Pruchnik, a wysoki stoper Arki zmieścił futbolówkę między nogami zaskoczonego Rafała Misztala. Po tym ciosie, arbiter nawet nie wznowił już gry!

Wcześniej również mieliśmy wiele emocji ale głównie w drugiej połowie. Pierwsza była dość słaba, wolna i chaotyczna w wykonaniu gospodarzy. To lepiej zorganizowaniu taktycznie podopieczni Mariusz Pawlak nadawali ton grze i próbowali grać bardziej ofensywnie. Pomimo tego, że nad morzem wystąpili osłabieni brakiem co najmniej pięciu podstawowych graczy.

Tradycyjnie w Gdyni, wszytko zmieniło się po przerwie. Podrażnieni gospodarze ruszyli do bardziej zdecydowanych i przemyślanych ataków. Krótko po przerwie po rożnym  Pruchnika, Chojniczanka nie potrafiła wybić piłki z własnej "16", w zamieszaniu podbramkowym Juraszek zagrał głową do Arkadiusza Aleksandra, który po raz pierwszy w tym spotkaniu z pola bramkowego, w swoim stylu posłał futbolówkę do siatki.

Drugi gol snajpera Arki to był już prawdziwy futbolowy majstersztyk! W 75. minucie "Alek" świetnie przyjął sobie piłkę stojąc na 25. metrze tyłem do bramki, swobodnie obrócił się i zabrał z futbolówką, minął po drodze trzech rywali niczym Alberto Tomba slalomowe tyczki i z łatwością pokonał bezradnego Misztala w sytuacji sam na sam.

Żółto-niebiescy na kwadrans przed końcem prowadzili już 2:0 i wydawało się, że sytuację mają pod kontrolą ale w ciągu czterech minut rezerwowy Paweł Iwanicki doprowadził do wyrównania! Czym nieoczekiwanie całkowicie odmieniłby losy spotkania, gdyby nie feralna dla gości z Chojnic sytuacja z doliczonego czasu gry.

Najpierw w 80. minucie rezerwowy Chojniczanki uderzył sprzed pola karnego i piłka po rykoszecie wpadła tuż przy słupku bramki wyciągniętego jak struna Michała Szromnika, a chwilę później skorzystał on z fatalnego błędu stopera gospodarzy Krzysztofa Sobieraja i spokojnie po raz drugi pokonał bezradnego bramkarza gospodarzy.

Na trybunach pięknego stadionu miejskiego przy ulicy Olimpijskiej zasiadła rekordowa nie tylko w Gdyni ale w całej dotychczasowej rundzie jesiennej I ligi liczba widzów - 5728 osób. W tym bardzo liczna grupa kibiców gości - przepisowe 520 osób. Niestety fanom, a właściwie należałoby napisać chuliganom połączonych klubów Chojniczanki Chojnice i Lechii Gdańsk nie bardzo zależało na dopingowaniu, a bardziej na rozróbie.

Przez prawie 70 minut meczu zamiast wspierać swoją drużynę, to woleli skandować tylko hasło "Lechia Gdańsk" ale najgorsze zaczęło się kwadrans do końca spotkania, kiedy zaczęli wyrywać krzesełka w sektorze gości i rzucać nimi na murawę oraz w sąsiednią trybunę. Dopuścili się także innego aktu wandalizmu - całkowicie dewastując w przerwie meczu sanitariaty w swoim sektorze.

Całkowicie zalali wodą nie tylko "własne" toalety ale także znajdujące się pod sektorem gości trzy pomieszczenia biurowe - w tym gabinet prezesa Arki. Zniszczeniu uległy same pomieszczanie ale także sprzęt komputerowy i biurowy. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie wstępnie straty są oszacowane przez gospodarzy na kilkadziesiąt tysięcy złotych, a suma ta może przekroczyć nawet 100 tysięcy! Zgodnie z przepisami, koszty remontu i naprawy będzie musiał pokryć organizator wyjazdu kibiców gości - czyli klub z Chojnic.

Wypowiedzi trenerów: 

Mariusz Pawlak (trener Chojniczanki): Gratulacje dla trener Arki za zwycięstwo. Najbardziej to chciałbym w tym momencie milczeć, bo boli nas ostatnia akcja. Gola straciliśmy z głupoty naszego zawodnika. Mając sytuację pod kontrolą, daliśmy sobie strzelić gola. We wcześniejszych meczach nie mogliśmy korzystać z zawodników, którzy wracają po kontuzjach i dziś strzelali bramki. Dziś jak weszli na boisko widać było poprawę gry. Brak młodzieżowców nie był jakimś ogromnym osłabieniem. Bardziej brakowało mi seniorów - Ikegamiego i Jankowskiego czy tych zawodników, którzy weszli do gry po przerwie. Mam pretensje do obrońców za drugą bramkę, gdy Aleksander mijał  nas przed polem karnym jak tyczki slalomowe. Powinniśmy go przynajmniej wcześniej sfaulować taktycznie.

Paweł Sikora (trener Arki): W I lidze nie ma meczów łatwych, każdego szanujemy, ale gole traciliśmy po indywidualnych błędach i to bardziej my daliśmy sobie strzelić gole niż przeciwnik na nie zapracował. Mogliśmy prowadzić dużo wyżej, bo mieliśmy dobre sytuacje pod bramką przeciwnika. Duża dramaturgia ale bardzo cieszą nas te trzy punkty. W kilku meczach zabrało nam dobrego dośrodkowania, szczęścia, a teraz je mieliśmy. Oczywiście, poparliśmy to pomysłem na grę. Dziękuję kibicom za wspaniały doping i oprawę. Chciałbym, żeby taka atmosfera była tutaj na każdym meczu. Nie chciałbym poruszać sytuacji pomeczowej pomiędzy Sobierajem, a Jarzębowskim. Nie powinno do niej dojść ale na gorąco nie chcę oceniać tego co między nimi zaszło.

Arka Gdynia - Chojniczanka Chojnice 3:2 (0:0)

1:0 - Arkadiusz Aleksander 48' 2:0 - Arkadiusz Aleksander 75' 2:1 - Paweł Iwanicki 80' 2:2 - Paweł Iwanicki 83' 3:2 - Kamil Juraszek 90+3'

Składy:

Arka Gdynia: Michał Szromnik - Adrian Budka, Krzysztof Sobieraj, Kamil Juraszek, Piotr Tomasik, Tomasz Jarzębowski, Radosław Pruchnik, Marcus Vinicius, Mateusz Szwoch (74' Łukasz Jamróz), Paweł Wojowski (62' Michał Rzuchowski), Arkadiusz Aleksander.

Chojniczanka Chojnice: Rafał Misztal - Robert Bednarek, Błażej Radler, Norbert Jędrzejczyk, Tomasz Wypij, Daniel Chyła, Krystian Feciuch, Marcin Orłowski (81' Karol Ziąbski), Maciej Ropiejko (57' Tomasz Ostalczyk), Grzegorz Wojdyga (64' Paweł Iwanicki), Tomasz Mikołajczak.

Żółte kartki: Kamil Juraszek (Arka Gdynia) oraz Maciej Ropiejko, Tomasz Mikołajczak, Błażej Radler (Chojniczanka Chojnice). Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn). Widzów: 5728.

Źródło artykułu: