Arkadiusz Milik: To najlepsze rozwiązanie dla wszystkich trzech stron

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Arkadiusz Milik nie ukrywa zadowolenia z przejścia z Bayeru Leverkusen do FC Augsburg. Trener 15. zespołu minionego sezonu przyznaje natomiast, że wiąże spore nadzieje z pozyskaniem Polaka.

W tym artykule dowiesz się o:

Arkadiusz Milik w tym sezonie nie zadebiutuje w Lidze Mistrzów w barwach Bayeru Leverkusen, ale będzie miał za to dużą szansę na regularne występy w Bundeslidze. - Jestem przekonany, że to najlepsze rozwiązanie dla wszystkich trzech stron, dlatego chciałbym podziękować Samiemu Hyypii, Rudiemu Voellerowi oraz Michaelowi Reschke (menedżer FCA - przyp.red.). Dzięki nim będę mógł się w najbliższym roku dalej rozwijać. Cieszę się, że Stefan Reuter i Markus Weinzierl obdarzyli mnie zaufaniem i postaram się odpłacić im za to dobrymi występami - powiedział 19-latek po sfinalizowaniu transakcji.

Reprezentant Polski na pewno nie wystąpi w 4. kolejce Bundesligi, w której rywalem FC Augsburg będzie FC Nuernberg. Powodem jest niezaleczona kontuzja piłkarza. - Arkadiusz musi jeszcze nieco podreperować zdrowie po urazie mięśni, ale jesteśmy przekonani, że bardzo pomoże nam w tym sezonie. Jego pozyskanie jest niezależne od tego, że kontuzji doznał Raul Bobadilla. Milik po prostu daje nam kolejną możliwość w linii ataku - stwierdził dyrektor sportowy klubu z północy Bawarii, Stefan Reuter.

Sami Hyypia niechętnie stawiał na Milika, uznając go za zbyt mało doświadczonego piłkarza. Zamiast niego wolał mieć w zespole znajdującego się od dłuższego w słabej formie Erena Derdiyoka. Czy Markus Weinzierl zaufa młodemu napastnikowi? - Nawet jeśli Arkadiusz z powodu kontuzji nie pomoże nam w najbliższym czasie, cieszę się, że mam kolejną alternatywę w linii ataku. Milik jest napastnikiem potrafiącym stworzyć ogromne zagrożenie pod bramką rywala. Dzięki niemu stajemy się bardziej nieobliczalni w ofensywie - ocenił szkoleniowiec ekipy z SGL Arena.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: