Kapitan Niebieskich przed 99. WDŚ: Już raz ograliśmy lidera...

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Wierzymy, że jak dwa lata temu wywieziemy z Zabrza komplet punktów. Już raz ograliśmy przecież lidera - mówi przed 99. Wielkimi Derbami Śląska Marcin Malinowski, kapitan Ruchu Chorzów.

Ruch Chorzów przed dwoma laty wywiózł z Roosevelta komplet punktów, po meczu z Górnikiem Zabrze. Od tego czasu w Wielkich Derbach Śląska notowano dwa remisy, a raz górą była drużyna Adama Nawałki.

Czy tym razem Niebieskim uda się zdobyć na terenie rywala zza miedzy całą pulę? - Derby to są derby i tutaj każdy wynik jest możliwy. Ze swojej strony na pewno zrobimy wszystko, żeby uświetnić ten mecz swoją dobrą postawą na boisku - zapewnia Marcin Malinowski, kapitan chorzowskiej drużyny.

Weteran Ruchu ma na swoim koncie już kilkadziesiąt rozegranych meczów derbowych, nie tylko w barwach drużyny z Chorzowa, ale też Odrze Wodzisław Śląski. - Mam już tyle lat, że wszystkich meczów nie pamiętam - uśmiecha się 38-latek. - Każdy mecz jest inny i każdy ma swoją historię. Musiałbym poszperać w pamięci i pewnie z każdego meczu jakąś ciekawą historię bym wynalazł - dodaje lider śląskiej drużyny.

Zawodnicy drużyny z Cichej unikają buńczucznych zapowiedzi. - Trudno, żebyśmy przed wyjazdowym meczem z Górnikiem powiedzieli, że czujemy się faworytem. Teoretycznie to zabrzanie powinni nim być, bo zajmują fotel lidera tabeli. Niech więc rywale będą faworytem, a my na boisku będziemy chcieli robić swoje. Mamy nadzieję, że jak dwa lata temu wywieziemy z Zabrza komplet punktów. Już raz ograliśmy przecież lidera - zauważa "Malina".

W 99. Wielkich Derbach Śląska Ruch powalczy o zmazanie plamy, jaką chorzowianie dali w ostatniej rundzie Pucharu Polski, ulegając po dogrywce Arce Gdynia (2:3). - W meczu pucharowym trener dał szansę gry chłopakom, którzy mniej grali w meczach ligowych, a Arce udało się wykorzystać atut własnego boiska. Był to dla nas trudny mecz, dlatego szkoda, że go przegraliśmy, bo na boisku zostawiliśmy dużo zdrowia - kiwa głową doświadczony pomocnik chorzowian.

Przy Roosevelta po raz kolejny zabraknie kibiców Niebieskich. - Wiemy, że nasi fani nie przyjeżdżają do Zabrza już od dłuższego czasu i nie jest to spowodowane rozbudową stadionu [fani Ruchu bojkotują spotkania w Zabrzu po śmierci dwóch swoich kibiców - przyp. red.]. Gdyby kibice z nami byli na pewno widowisko zyskałoby na wartości. Wiemy, że będą dopingować nas sprzed telewizorów i chcemy dać im trochę radości - puentuje kapitan drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: