GieKSa centymetry od szczęścia - relacja z meczu Stomil Olsztyn - GKS Katowice

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

GKS Katowice po serii dwóch porażek z rzędu urwał punkt w wyjazdowej potyczce ze Stomilem Olsztyn. Śląska drużyna mogła rzutem na taśmę zgarnąć całą pulę, ale beniaminka uratowała poprzeczka.

W tym artykule dowiesz się o:

Po świetnym starcie rundy wiosennej w ostatnich kolejkach piłkarze GKS Katowice znacznie spuścili z tonu. Wystarczy wspomnieć, że ostatnie dwa spotkania drużyna Rafała Góraka przegrała i straciła szanse na walkę o górną połówkę tabeli I ligi.

Z przegranej ścieżki GieKSa zeszła w sobotnie popołudnie, wywożąc punkt ze stadionu Stomilu Olsztyn. Beniaminek ostatnim zwycięstwem w Gdyni zapewnił sobie utrzymanie na pierwszoligowym froncie, ale w starciu z katowiczanami nie pokazał nic nadzwyczajnego.

Wręcz przeciwnie. To GKS stwarzał lepsze wrażenie i był bliższy zdobycia całej puli. Kanonadę nieskuteczności kibicom drużyny z Bukowej zafundowali jednak Przemysław Pitry i wracający do wyjściowej jedenastki po miesięcznej przerwie Grzegorz Goncerz. Kiedy już piłkarze Stomilu byli w stanie przedrzeć się z futbolówką przez zwarte szyki obronne katowiczan - dobrze interweniował Łukasz Budziłek.

O postawie GieKSy w tym meczu ważyć nie miała prawa długa podróż, bowiem po ostatnim wyjeździe do Grudziądza katowiczanie od razu udali się w drogę do Olsztyna. Przez ostatnie dni trenowali na miejscowych obiektach, korzystając m.in. z usług jednego z miejskich aquaparków.

Być może dlatego też im bliżej było końcowego gwizdka sędziego, tym groźniejsze były sytuacje stwarzane przez piłkarzy ze Śląska. Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem sędziego wyborną sytuację strzelecką zmarnował wcześniej wspomniany Goncerz.

Po meczu najbardziej pluć sobie w brodę mógł jednak Pitry, który w ostatniej akcji spotkania doszedł do strzału głową po świetnej centrze Dominika Sadzawickiego, a piłka... zatrzymała się na poprzeczce bramki Michała Leszczyńskiego. GieKSie do pełni szczęścia zabrakło wówczas dosłownie centymetrów...

Stomil Olsztyn - GKS Katowice 0:0 Składy: Stomil: Michał Leszczyński - Janusz Bucholc, Paweł Baranowski, Rafał Remisz, Kamil Hempel (70' Andrzej Niewulis), Dominik Kun (77' Łukasz Suchocki), Piotr Łysiak, Paweł Głowacki, Grzegorz Lech, Paweł Kaczmarek, Szymon Kaźmierowski (63' Paweł Piceluk). GKS: Łukasz Budziłek - Alan Czerwiński (69' Dominik Sadzawicki), Kamil Cholerzyński, Adrian Napierała, Bartosz Sobotka (46' Janusz Gancarczyk), Grzegorz Goncerz, Grzegorz Fonfara, Sławomir Duda, Przemysław Pitry, Bartłomiej Chwalibogowski, Arkadiusz Kowalczyk (66' Jewhen Radionow). Żółte kartki: Kamil Hempel, Szymon Kaźmierowski (Stomil Olsztyn). Sędzia: Paweł Dreschel (Gdańsk).

Źródło artykułu: