Trener Górnika nie bije piany przed Polonią i szykuje rewolucję?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po porażce z KGHM Zagłębiem Lubin w drużynie Górnika Zabrze panuje wielka mobilizacja i chęć zmazania ostatniej plamy. W sobotę drużyna Adama Nawałki zmierzy się na wyjeździe z Polonią Warszawa.

Po porażce z KGHM Zagłębie Lubin w szatni Górnika Zabrze trudno było szukać optymizmu. Cztery dni po ostatnim gwizdku sędziego nastroje są znacznie lepsze, a bezradność i wściekłość storpedowała sportowa złość. - Dokładnie przeanalizowaliśmy mecz z Zagłębiem i nie ma co rozdzielać drużyny na formacje, bo zarówno w ofensywie, jak i w defensywie zagraliśmy źle - przyznaje Adam Nawałka, trener drużyny z Roosevelta.

Głównym wykładnikiem porażki Trójkolorowych była jednak słaba organizacja gry. - W środku pola notowaliśmy mnóstwo strat, praktycznie nie stwarzając sytuacji pod bramką rywala. Przeciwnik także dołożył swoje do naszej porażki, bo zagrał bardzo ofensywnie, ani na moment nie pozwalając nam wrócić do równowagi. Nie powinniśmy się wstydzić tego, że porażka przyszła, ale stylu, w jakim ją odnieśliśmy - dodaje doświadczony szkoleniowiec.

Zabrzanie na pełnych obrotach przygotowują się do sobotniej potyczki z Polonią Warszawa, w której zmierzą się dwie największe rewelacje rundy jesiennej. - Nie mamy opuszczonych głów, bo to dopiero pierwsza nasza porażka w tym sezonie. Wyciągnęliśmy z niej wnioski i już meczem z Zagłębiem nie żyjemy, a spotkaniem, które nas czeka w sobotę w Warszawie - wskazuje opiekun śląskiej drużyny.

Wiele wskazuje, że na mecz z Czarnymi Koszulami trener Górnika dokona roszad w wyjściowej jedenastce zabrzańskiej drużyny. - Nie będę zdradzał, którzy zawodnicy najbardziej mnie w ostatnim meczu rozczarowali. Mogę powiedzieć tylko, że gdybym w przerwie miał do dyspozycji więcej niż trzy zmiany, to pewnie wymieniłbym pół składu - bezradnie rozkłada ręce Nawałka.

Na szczególną uwagę po meczu z Miedziowymi zasługuje słaba postawa ofensywnych zawodników zabrzańskiej jedenastki. - Nie graliśmy kreatywnie w ofensywie, a to było naszą domeną w poprzednich meczach, stąd w meczu z Zagłębiem postawiłem na zmiany zwłaszcza w przedniej formacji, ale skład na mecz z Polonią jest wciąż sprawą otwartą - podkreśla 55-latek.

Charyzmatyczny trener górniczej drużyny nie chce składać przed meczem przy Konwiktorskiej żadnych buńczucznych deklaracji. - Nie będziemy przed tym meczem bić piany i liczę na podobną wstrzemięźliwość ze strony zawodników. Przed nami najważniejszy z punktu widzenia tabeli mecz tej rundy i całą swoją uwagę musimy poświęcić znalezieniu recepty na zwycięstwo w Warszawie, a nie na medialne komentarze i zapowiedzi, które i tak weryfikuje tylko boisko - puentuje trener drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: