Bundesliga: Sobiech dał sygnał do ataku, Hannover od 0:2 do 4:2!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Aż 12 goli padło w dwóch ostatnich meczach 11. kolejki niemieckiej ekstraklasy. Ogromnych emocji dostarczył pojedynek uczestników Ligi Europejskiej pomiędzy VfB Stuttgart a Hannoverem 96.

Artur Sobiech dość niespodziewanie znalazł się w podstawowym składzie Die Roten. W ostatnich tygodniach "Abdul" był rezerwowym i wchodził tylko na końcówki meczów. Tym razem Mirko Slomka postanowił dać szansę 22-latkowi, który partnerował Mame Dioufowi, i nie pożałował.

Początek rywalizacji nie był jednak udany dla przyjezdnych, bo pięknego gola zdobył Christian Gentner. Hannover ruszył do ataków, Diouf w idealnej sytuacji trafił w słupek, ale na 2:0 podwyższyli gospodarze - po bezmyślnym faulu Szabolcsa Husztiego z 11 metrów nie pomylił się Vedad Ibisević.

Goście przez wiele minut byli bezradni, a kontakt złapali dzięki golowi "z niczego" Sobiecha. Kadrowicz Waldemara Fornalika dopadł do piłki uderzonej przez Larsa Stindla i wybitej przez Svena Ulreicha i wpakował ją do siatki! Kilka chwil później Sobiech zgrał futbolówkę głową do Dioufa, którego strzał ręką zablokował Serdar Tasci. Karnego wykorzystał Jan Schlaudraff i zrobiło się 2:2.

W 66. minucie Slomka ściągnął z murawy Sobiecha i wprowadził za niego Mohammeda Abdellaoue. Norweg spisał się jeszcze lepiej od Polaka, ponieważ błyskawicznie strzelił dwa gole! Die Schwaben po otrzymaniu czterech ciosów już się nie podnieśli i doznali zaskakującej porażki.

Emocji nie zabrakło też w Fuerth, gdzie gościła Borussia M'Gladbach. Uczestnik Ligi Europejskiej szybko stracił gola, ale grając przez blisko 80 minut z przewagą jednego zawodnika zdołał odrobić straty z nawiązką. Decydującą bramkę strzelił po centrze Lukasa Ruppa Patrick Herrmann, a wynik ustalił z karnego Thorben Marx. Zespół Luciena Favre'a - 4. drużyna poprzedniego sezonu - dzięki zwycięstwu awansował na 8. miejsce w tabeli.

VfB Stuttgart - Hannover 96 2:4 (2:0)

1:0 - Gentner 21' 2:0 - Ibisević 37' (k.) 2:1 - Sobiech 57' 2:2 - Schlaudraff 65' (k.) 2:3 - Abdellaoue 68' 2:4 - Abdellaoue 73' (k.)

SpVgg Greuther Fuerth - Borussia M'gladbach 2:4 (2:1)

1:0 - Nehrig 10' (k.) 1:1 - Wendt 22' 2:1 - Prib 43' 2:2 - Stranzl 51' 2:3 - Herrmann 57' 2:4 - Marx 90+2' (k.)

Czerwone kartki: Kleine /12'/, Peković /90+1' za drugą żółtą/ (SpVgg Greuther Fuerth).

TABELA BUNDESLIGI ->>>

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
avatar
marco_er
11.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tak poza Sobiechem to cieszy mnie wygrana Gladbach, chociaż dać sobie wbić dwa gole Greuther to nie jest powód do dumy...  
avatar
Sargon87
11.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nasi dziś się trochę rozstrzelali... Oby tak dalej ;)  
marcin1ja1
11.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niektórzy napastnicy taki mają sposób grania. Mogą nie robić nic przez cały mecz aby w dwóch sytuacjach potrafić dobrze nogę czy głowę przystawić i zdobyć dwa gole. Jeszcze kiedyś jak grało się Czytaj całość
avatar
Arcadius
11.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fakt że ogólnie po za golem i głowką do Dioufa, który wywalczył karnego nie zrobił nic. Ale w sumie w pierwszej połowie nikt tam nie grał dobrze, poza bramkarzem. Fajnie że jest kolejny gol Sob Czytaj całość
avatar
Thorn86
11.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Sobiech byle tak dalej.