Tomasz Magdziarz: Potrzeba nam więcej spokoju i zespołowej gry

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po czterech kolejkach Warta ma na koncie pięć punktów i zajmuje 11. miejsce w tabeli. Kapitan zielonych Tomasz Magdziarz przyznał, że te liczby nikogo w Poznaniu nie zadowalają.

W tym artykule dowiesz się o:

- Ostatnio uratowaliśmy remis w 93. minucie, ale nawet w takich okolicznościach nie dał nam on satysfakcji. Jedno oczko to zdecydowanie za mało jak na domową potyczkę. Ważne, by z tej lekcji zostały wyciągnięte odpowiednie wnioski. Walka do końca i uniknięcie porażki nie powinny nas uśpić, bo popełnialiśmy błędy - stwierdził Tomasz Magdziarz.

Jakie są największe mankamenty w ekipie ze stolicy Wielkopolski? - Momentami nie gramy zespołowo. Zdarzają nam się samolubne zachowania i to wpłynęło także na rezultat starcia z ząbkowianami. Gdybyśmy wówczas przez pełne 90 minut byli kolektywem, to prowadzenie byłoby wyższe niż 1:0 i myślę, że na nasze konto powędrowałby komplet punktów. Niestety nie wyglądało to idealnie, a przeciwnicy potrafią takie niedociągnięcia wykorzystywać - dodał doświadczony pomocnik.

Od początku rozgrywek gra Warty jest dość dobra. Podopieczni Czesława Owczarka nie mają problemu z uzyskaniem przewagi w polu, czy kreowaniem klarownych sytuacji. Szwankuje tylko ostatnie podanie i skuteczność. - Wielokrotnie była okazja, gdy jednym zagraniem mogliśmy wykreować pojedynek jeden na jeden z bramkarzem. Nie jest oczywiście powiedziane, że to gwarancja gola. Jednak im więcej będzie podobnych szans, tym więcej razy piłka znajdzie się w siatce - zaznaczył Magdziarz.

Zespół z Poznania nie miał jeszcze okazji wystąpić w "ogródku". Jedyny domowy mecz rozegrał w Grodzisku Wlkp. - To absolutnie nie jest okoliczność, którą możemy traktować jako usprawiedliwienie remisu z Dolcanem. Warunki na tym obiekcie są znakomite, wspierali nas też kibice. Poza tym trzeba pamiętać, że często gościmy tu na sparingach lub zgrupowaniach. Dobrze znamy ten stadion i czujemy się na nim jak u siebie - oznajmił pomocnik zielonych.

Rok temu Warta po czterech kolejkach także miała na koncie pięć punktów. Wówczas jednak dużo gorszy był styl gry. Czy to oznacza, że "odpalenie" ekipy Czesława Owczarka jest tylko kwestią czasu? - Gramy fajnie, tylko co z tego jeśli przegrywamy w Gdyni, albo remisujemy na własnym terenie z Dolcanem? Nie o takie wyniki nam chodziło. Mimo to mam nadzieję, że gdy poprawimy pewne elementy, to rezultaty się polepszą. Wystarczy tylko więcej spokoju w akcjach ofensywnych i mniej egoistycznych zagrań - zakończył Magdziarz.

Najbliższa okazja do rehabilitacji nadarzy się w niedzielę o godz. 12.30, gdy warciarze zmierzą się na wyjeździe z ŁKS.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)