Primera Division: Dudka zadebiutował w Hiszpanii, Falcao katem Athletic

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przez kwadrans na boisku Realu Valladolid biegał Dariusz Dudka, a jego Levante przegrało po dwóch rzutach karnych. W poniedziałek mieliśmy również powtórkę z finału Ligi Europejskiej.

Po raz pierwszy w kadrze meczowej Levante UD znalazł się Dariusz Dudka. Zgodnie z zapowiedziami defensywnych pomocników w ustawieniu 4-2-3-1 grali jednak Papa Diop oraz Vicente Iborra. Ekipa z Walencji przeciwko Real Valladolid już od 37. minuty musiała grać w osłabieniu, po tym jak ręką w polu karnym zagrał Fernando Navarro. Defensor za to zagranie otrzymał drugą żółtą kartkę, a pewnym strzałem z rzutu karnego popisał się Victor Perez.

Tuż po zmianie stron Diop sfaulował w "szesnastce" jednego z rywali i ponownie pomocnik beniaminka celnie uderzył z "wapna". Senegalczyk nie dotrwał do końca spotkania i z powodu kontuzji w 74. minucie musiał zejść z boiska. W jego miejsce wszedł właśnie Dudka, który nie wprowadził żadnego ożywienia do gry gości. Polak wyraźnie nie mógł znaleźć sobie miejsca na murawie i bardzo rzadko miał przy sobie piłkę.

Valladolid zaliczyło świetny powrót do Primera Division i po dwóch spotkaniach razem z FC Barceloną i Rayo Vallecano może poszczycić się kompletem oczek.

W ostatnim spotkaniu 2. kolejki Primera Division spotkały się ekipy, które ponad 100 dni temu rywalizowały w Bukareszcie o trofeum Ligi Europejskiej. Wtedy Atletico Madryt pokonało Athletic Bilbao 3:0. Podobny przebieg gry mieliśmy w poniedziałek, a już w pierwszej połowie dublet ustrzelił Radamel Falcao.

Okazało się, że to nie było ostatnie słowo popularnego "Tygrysa". Po zmianie stron były atakujący wywalczył rzut karny i sam wymierzył sprawiedliwość, stając się autorem pierwszego hat-tricka tego sezonu w Primera Division. Kolumbijczykowi wyraźnie odpowiada gra przeciwko ekipie Marcelo Bielsy, którą pokonał już 7-krotnie. Los Colchoneros mogli spokojnie strzelić kolejne bramki, ale dobrze na linii bramkowej spisywał się Gorka Iraizoz. Dodatkowo przy strzale Joao Mirandy piłka odbiła się najpierw od poprzeczki, a następnie od słupka.

W samej końcówce gości dobił jeszcze Tiago Mendes po świetnym uderzeniu zza linii pola karnego. Tym samym finaliści Ligi Europejskiej i Pucharu Króla po dwóch kolejkach zajmują ostatnie miejsce z dziewięcioma straconymi bramkami.

Real Valladolid - Levante 2:0 (1:0) 1:0 - Victor Perez (k.) 38' 2:0 - Victor Perez (k.) 48'

Czerwona kartka: Navarro /37', za drugą żółtą/ (Levante).

Atletico Madryt - Athletic Bilbao 4:0 (2:0) 1:0 - Falcao 20' 2:0 - Falcao 42' 3:0 - Falcao (k.) 59' 4:0 - Tiago 84'

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Koszmar
28.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Atletico w formie, Falcao się rozstrzelał, szkoda tylko, ze Diego wrócił do Wolfsburga. Coś mi mówi, ze bardzo ciekawy będzie mecz o Superpuchar z Chelsea.  
avatar
Thorgal
28.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co to za pierniczenie jest ile by farca wygrała! widziałeś kolego ten mecz? z taką grą to barca mogła by wczoraj nawet przegrać z Atletico bo grali koncert.  
avatar
Joker1928
28.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
10:0 przy dobrych wiatrach  
avatar
joker
28.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
oj chyba athletic pójdzie śladem celty vigo czy deportivo alaves. Brak Martineza i Llorente, a już taka różnica w grze. Ciekawe ile by z Barceloną dostali.