Michał Probierz: Nie mam pretensji do tych, którzy nie strzelili karnych

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W rewanżowym meczu 1/2 finału Pucharu Polski Wisła Kraków odrobiła dwubramkową stratę do Ruchu Chorzów z pierwszego spotkania, ale odpadła z rozgrywek po serii rzutów karnych. Decydujących "11" nie wykorzystali [tag=21855]Dudu Biton[/tag] i [tag=22179]Gervasio Daniel Nunez[/tag]. - Nie mam pretensji do tych zawodników, którzy nie trafili. Nie tacy gracze nie strzelali karnych - przyznaje trener Białej Gwiazdy [tag=6325]Michał Probierz[/tag].

Jego zespół w regulaminowym czasie gry prowadził 3:1, co doprowadziło do dogrywki i konkursu rzutów karnych. - Wygrana, przegrana. Wygraliśmy mecz, ale odpadliśmy z pucharu po rzutach karnych, co jest bolesne dla zawodników. Przykro przegrać po rzutach karnych. Wypada życzyć Waldkowi i jego drużynie powodzenia w finale - mówi opiekun Białej Gwiazdy. - Walczyliśmy do końca o odrobienie strat, ale zabrakło nam w dogrywce zimnej krwi. Zbyt dużo spraw nam skomplikowało sytuację, bo przez kontuzje musieliśmy zrobić zmiany Paljicia i Jirsaka. Zwłaszcza Tomas trzymał środek w ryzach i pewnie zagrałby jeszcze parę piłek. Obawiam się przyjścia na trening w środę, żeby zobaczyć ilu jest nowych kontuzjowanych, bo kilku ciężko było dotrwać do końca meczu.

Na 5 kolejek przed końcem sezonu jego zespół ma 14 punktów straty do lidera T-Mobile Ekstraklasy, więc szans na obronę mistrzowskiego tytułu już nie ma. Wiśle trudno też będzie awansować do Ligi Europejskiej - strata do miejsca premiowanego awansem do tych rozgrywek wynosi 10 "oczek". Puchar Polski był więc praktycznie ostatnią szansą Białej Gwiazdy na grę w europejskich pucharach w nowym sezonie. - Na pewno jest w nas jakaś zadra. Widać było, że zespół chce odrobić te straty. Szkoda, że się nie udało. Na pewno się nie poddamy. Trochę punktów nam uciekło, zdajemy sobie z tego sprawę, ale jest pięć meczów do końca. Zrobimy wszystko, żeby je wygrać. Różne rzeczy dzieją się w piłce. Zrobimy wszystko, żeby wygrać w sobotę z ŁKS-em i wygrać też cztery następne spotkania. Wierzę w to, że ci zawodnicy potrafią grać, bo pokazali to z Ruchem. To teraz trzeba przełożyć na mecze ligowe - przekonuje Probierz.

Źródło artykułu:
Komentarze (9)
avatar
caseres
11.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Probierz uciekaj z tej Wisły jak najprędzej! W przyszłym roku zrobią młodzieżowy skład z łapanki i będą mieć do trenera pretensje, że nie grają o mistrza. Skorża po Euro na selekcjonera, a Pro Czytaj całość
avatar
pietrek
11.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedy Wisła odpadła z Łotyszami bo sobie nie przypominam? Zapewne latem Piech i Jankowski odejdą, a na puchary zabraknie zgrania -> koniec pucharów w lipcu  
avatar
Grek Zorba
11.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
aha, jeszcze jedno. Probierz płacze o kontuzjach. W Ruchu posypała się cała obrona i Fornalik nie zapłakał, a w obronie gra Ruchu wyglądała wczoraj katastrofalnie. Malinowski od dekady nie grał Czytaj całość
avatar
MITCH
11.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Swoją drogą Ruch odstanie bęcki w Europie i tyle z tego będzie, fakt wygrał, ale Stawarczyk, czy Malinowski na Europę:) - trochę za mało, już wolałbym w Europie targane problemami Lech i Wisłę Czytaj całość
avatar
MITCH
11.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto daje Nunezowi stałe i generalnie wystawia go w składzie ten musi za to zapłacić:) - Liege, Chorzów i wiele innych kopnięć w aut i głupich fauli.