Hubert Wołąkiewicz: W Kielcach musimy postawić "kropkę nad i"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech wciąż marzy o awansie do Ligi Europejskiej. W trzech ostatnich meczach poznaniacy wywalczyli komplet punktów. Hubert Wołąkiewicz podkreśla, że plan na potyczki domowe został wykonany, ale "kropkę nad i" trzeba postawić w Kielcach.

- Zwycięstwo z Cracovią oznacza, że zrealizowaliśmy założenia na trzy spotkania u siebie. Trzeba się z tego cieszyć, a kilkudniową przerwę wykorzystać na odzyskanie sił. W poniedziałek czeka nas bowiem bardzo ciężki wyjazdowy mecz z Koroną - zaznaczył Hubert Wołąkiewicz.

Co 27-letni obrońca sądzi o Pasach? Czy miał w sobotę dużo pracy? - Krakowianie pokazali, że potrafią być groźni. Na samym początku mieli świetną okazję. Gdyby murawa była w lepszym stanie i napastnik zachował się nieco lepiej, to pewnie padłby gol. Wtedy rywalizacja mogłaby się potoczyć bardzo różnie. W ostatnich spotkaniach piłkarzom Cracovii zawsze czegoś brakowało, ale myślę, że jeszcze powalczą.

W przeciwieństwie do wielu innych pojedynków, przeciwko drużynie Tomasza Kafarskiego Lech miał sporo miejsca do gry. - Przeciwnicy musieli się odkryć, bo wiadomo, że ich sytuacja nie jest łatwa. Gdy przegrywali, to podjęli ryzyko, a nam było nieco łatwiej - dodał Wołąkiewicz.

W ubiegłym tygodniu poznaniacy rozegrali aż trzy mecze. Czy stracili dużo sił? - Skłamałbym mówiąc, że nie czuję tego w nogach. Oprócz samej gry, stan boiska też wymaga większego wysiłku. Granie co trzy dni nie jest problemem, a wręcz nam odpowiada. Zawsze lepiej koncentrować się na meczach niż odbywać treningi. Ważne, by przed starciem z Koroną odpowiednio się zregenerować - oznajmił defensor Kolejorza.

Początek rundy był dla poznaniaków koszmarny. Ostatnie zwycięstwa podniosły ich jednak na duchu. - Te serie niepowodzeń, które zdarzały nam się wcześniej, były dużym problemem. Teraz wreszcie morale się podniosło. Musimy tylko postawić "kropkę nad i", a więc dobrze wypaść w pojedynku z Koroną Kielce. W ten sposób pokażemy, że trzy domowe triumfy nie były przypadkiem - powiedział Wołąkiewicz.

W najbliższej konfrontacji drużynę Mariusza Rumaka czeka bardzo trudne zadanie. Złocisto-krwiści to wymagający przeciwnik, preferujący fizyczny i nieustępliwy futbol. - Tyle że nasi poprzedni rywale też nie byli słabi. Ograliśmy Śląsk Wrocław, którego aspiracje sięgają mistrzostwa Polski. Następnie zwyciężyliśmy z Górnikiem Zabrze, który aż do meczu z nami był wiosną niepokonany. Te sukcesy na pewno nam pomogą - zakończył.

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
avatar
Grek Zorba
4.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
że jak? Kropkę nad czym? Panu piłkarzykowi chyba coś się pomyliło. 3 mecze Lech wygrał szczęśliwie, dwa grał z pseudozespołami, a z Górnikiem po prostu miał szczęście, bo to był mecz na remis. Czytaj całość
MichałZG
4.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak dla mnie to niech ten Rumak będzie sobie zarozumiały, jeśli będzie dobrze trenował.  
avatar
Pędzel
4.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lech za chwile znow sie zatnie. Nie moge jakos patrzyc na tego Rumaka. Wyglada i mowi jakby pozjadal wszystkie rozumy, wszystkie wie najlepiej i jest pelen pychy. Takie mam przynajmniej wrazeni Czytaj całość
Wąski
4.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie zdziwię się jak w Kielcach Lech wygra. Korona powoli, tak jak miało to miejsce w tamtej rundzie, zacznie puchnąć, no bo ile mogą takim składem wygrywać? Powoli będzie im brakować sił, co id Czytaj całość