LM: Najważniejszy mecz Barcelony w sezonie, Milan ponownie zatrzyma Messiego?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jeszcze nigdy w historii Ligi Mistrzów nie zdarzyło się, by jedna drużyna dwukrotnie sięgnęła po Puchar Europy. FC Barcelona liczy na przełamanie tego impasu, ale na drodze Katalończyków staje wyjątkowo niewygodny rywal, który przed tygodniem przez 90 minut nie dał sobie wbić ani jednego gola.

- Musimy założyć, że Milan strzeli nam gola - mówi Josep Guardiola przed rewanżem na Camp Nou. W związku z tym szkoleniowiec Barcelony zamierza nastawić swoją drużynę na atak. Przed tygodniem od 1. minuty wystąpili trzej defensywni pomocnicy: Xavi, Sergio Busquets oraz Seydou Keita. Tym razem eksperci przewidują, że Malijczyka zastąpi ofensywnie usposobiony Andres Iniesta, a w napadzie wystąpi nieużyty w Mediolanie Cesc Fabregas. Pod znakiem zapytania stoi występ Xaviego, którego w razie potrzeby może zastąpić Thiago Alcantara. - To nasz najważniejszy mecz w sezonie. Nie możemy pozwolić sobie na żaden błąd - zapowiada Carles Puyol. który wystąpi w roli stopera ze względu na powrót bocznego obrońcy Adriano (z "11" wypadnie Javier Mascherano). Nie ma wątpliwości, że Rossoneri są niewygodnym rywalem dla Dumy Katalonii. W trzech spotkaniach z Milanem w tym sezonie wiceliderzy Primera Division zdobyli 5 goli i stracili 4. Pojedynek na San Siro był pierwszym od 30 meczów w Lidze Mistrzów, w którym podopieczni Guardioli nie strzelili bramki! Za Barcą przemawia jednak atut własnego boiska, na którym w europejskich rozgrywkach nie przegrali od 2009 roku (1:2 z Rubinem Kazań).

Obrońcy tytułu najbardziej obawiają się, co zrozumiałe, Zlatana Ibrahimovicia. W pierwszym pojedynku Szwed nie błysnął, ale rosły napastnik potrafi w pojedynkę rozstrzygnąć każdy mecz. - Najważniejszym będzie odcięcie go od podań i trzymanie daleko od naszego pola karnego - uważa Puyol. Na kogo jeszcze uwagę zwrócić powinna defensywa kierowana przez Gerarda Pique? Obok "Ibry" zagra Robinho, a za jego plecami Kevin-Prince Boateng. Ponownie zabraknie Thiago Silvy i Marka van Bommela, ale do zdrowia wrócił Alexandre Pato i może sprawdzić się w roli dżokera. Brazylijczyk pokonał Victora Valdesa na Camp Nou już w 1. minucie meczu w fazie grupowej. - Jestem przekonany, że zobaczymy najlepszą Barcelonę w tym sezonie. My będziemy próbowali wykonywać wszystko tak, jak w meczu rozegranym w zeszłym tygodniu - zapowiada Massimiliano Allegri. - Jeśli pozwolimy Barcelonie rozgrywać piłkę, wiadomo, co się stanie. Musimy zagrać zespołowo, we wtorek nie będzie miejsca na indywidualne popisy - przekonuje Massimo Ambrosini, który wraz z Alessandro Nestą i Luką Antoninim zatrzymał Leo Messiego na San Siro. Mistrzowie Włoch w bieżącej edycji LM jeszcze na wyjeździe nie wygrali, choć rywalizowali z takimi zespołami jak Viktoria Pilzno i BATE Borysów. Milan nie grał w półfinale Champions League od sezonu 2006/2007, gdy sięgnął po Puchar Europy.

- Trzeba wierzyć w cud, bo w futbolu cuda się zdarzają - mówi przed spotkaniem na Allianz Arena Steve Mandanda, który wraca do bramki Marsylii. - Bayern jest blisko półfinału, ale my mobilizujemy wszystkie nasze siły i zamierzamy wykorzystać wszystkie okazje. Nasze umiejętności wciąż są duże - nie traci nadziei na awans Didier Deschamps. Francuzi swoich szans mogą upatrywać w zmęczeniu rywala. Gdy Olympique w ostatni weekend odpoczywał dzięki uprzejmości władz Ligue 1, Bayern toczył wyczerpujący bój z Norymbergą, który wygrał z wielkim trudem. - Konieczność grania co trzy dni jest dla nas bardzo, bardzo trudna. Musimy zwyciężać inteligentnie - twierdzi Arjen Robben. - Dzięki temu, że gramy tak często, możemy utrzymać z łatwością utrzymać rytm - przekonuje jednak Mario Gomez, który ma już na koncie 11 goli i do lidera klasyfikacji, Leo Messiego, traci tylko jedną bramkę.

W sobotę Jupp Heynckes nie wystawił w podstawowym składzie Francka Ribery'ego, Luiza Gustavo oraz David Alaba. Przeciwko OM ma zagrać najsilniejsza jedenastka za wyjątkiem pauzującego Bastiana Schweinsteigera. Nerwy na wodzy muszą utrzymać Toni Kroos, Jerome Boateng, Luiz Gustavo oraz Thomas Mueller. Każdy z nich, jeśli tylko otrzyma żółtą kartkę, nie będzie mógł wziąć udziału w ewentualnym pierwszym pojedynku półfinałowym z Realem, co byłoby ogromnym osłabieniem. Marsylczycy zagrają ofensywnie (system 4-3-3) z Mathieu Valbueną, Andre Ayewem i Loikiem Remy'm. - Po zwycięstwie na Stade Velodrome mamy przewagę psychologiczną, ale Olympique w fazie grupowej w Dortmundzie pokazał, co potrafi - ostrzega Heynckes. Bayern u siebie nie zwykł jednak tracić punkty - w ostatnich 9 meczach odniósł... 9 zwycięstw przy bilansie bramkowym 32:4! Wtorkowe ćwierćfinały Ligi Mistrzów:

FC Barcelona - AC Milan / wt. godz. 20.45 Pierwszy mecz: 0:0

Bayern Monachium - Olympique Marsylia / wt. godz. 20.45 Pierwszy mecz: 2:0

WYNIKI PIERWSZYCH MECZÓW ĆWIERĆFINAŁOWYCH ->>>

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
avatar
aquell
3.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz szału nie robił: ale drugi karny w 100% zasłużony, dziwny niektórym może się wydawać jakoś dziwnie (tak jak mi) ale co miał zrobić sędzia, rzut wolny pośredni ??? (buha) NO EWIDENTNIE go Czytaj całość
CR7
3.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Milan został oszukany,karny z kapelusza!  
avatar
Jajecznik
3.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zasrane oszusty, sędzia podyktuje karne to wygrywają  
avatar
YELLOW-BLUE
3.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wie ktoś gdzie transmisja meczu? podajcie link  
avatar
fotomaniak
3.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dzisiaj na pewno padną bramki a zważając na fakt ze murawa jest prosta a piłka nie bedzie skakała to może być niezłe klepanko :)