Mariusz Rumak: Mam nadzieję, że fortuna wróci

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań po dwumeczu z Wisłą Kraków pożegnał się z Pucharem Polski. Triumf w tych rozgrywkach był w praktyce ostatnią szansą Kolejorza na awans do europejskich pucharów, ale trener [tag=20951]Mariusz Rumak[/tag] wciąż wierzy w uratowanie sezonu.

Po porażce 0:1 w pierwszym spotkaniu 1/4 finału Lechowi w Krakowie nie tylko nie udało się odrobić strat, ale w rewanżu również poniósł porażkę. - Rozegraliśmy tylko drugą połowę. Niestety, w pierwszej przegraliśmy 0:1. Gratuluje zespołowi Wisły, bo to on będzie w kolejnej rundzie Pucharu Polski - przyznał opiekun Kolejorza. - Uważam, że zagraliśmy lepsze spotkanie niż w Białymstoku, ale nadal na tyle za słabe, żeby pokonać zespół Wisły. Sytuacje mamy. Mam nadzieję, że kiedyś fortuna do nas wróci. To nie jest tak, że zawodnicy podejmowali złe decyzje. Każdy zgodzi się ze mną, że strzał Marcina Kamińskiego był fantastyczny, ale i obrona Pareiki była też fantastyczna. Dlatego potrzeba nam troszeczkę szczęścia, żeby wygrywać. Przy dwóch równorzędnych zespołach, jeśli ma się to szczęście po swojej stronie, to można przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Odpadliśmy z Pucharu Polski, ale zostało 9 meczów ligowych i musimy patrzeć w tę stronę - dodał młody szkoleniowiec.

Trener Lecha przyznał, że gol zdobyty w 25. minucie przez Cwetana Genkowa nie popsuł jego planu na wtorkowy mecz: - Mówiłem zawodnikom w szatni, że musimy strzelić dwie bramki, żeby awansować. Uczulałem ich na to, że nawet jeśli stracimy gola, to dalej będziemy w tym samym miejscu, czyli będziemy potrzebować dwóch bramek.

Wszystko wskazuje na to, że Lech już drugi sezon z rzędu nie wywalczy awansu do europejskich pucharów. Trener Rumak zapowiada, że w poznańskim klubie może dojść do daleko idących zmian: - Musimy spojrzeć na Lecha z innej strony. Nie gramy w Pucharze Polski, czyli jedna droga do pucharów jest poza nami. Została druga droga, czyli mecze ligowe, czyli 9 kolejek, ale mamy dużą stratę. Trzeba się zastanowić i przyjąć strategię, czy przypadkiem nie budować Lecha na przyszły sezon. Są zawodnicy, którzy zadeklarowali, że chcą opuścić klub. Są młodzi zawodnicy, którzy chcą zbierać doświadczenie. To nie jest deklaracja, bo potrzebna jest głębsza analiza. Tak naprawdę to był najważniejszy mecz sezonu, bo miał pokazać, czy ten sezon nie jest dla nas stracony. Ten mecz przegraliśmy. W związku z tym trzeba wyciągnąć poważne wnioski co do przyszłości i funkcjonowania tej drużyny.

Rumak zapewnił jednocześnie, że dopóki piłka w grze, Kolejorz walczy o zamierzone cele: - Nadzieja umiera ostatnia. To nie jest tak, że odpuszczamy. Zespoły przed nami tracą punkty, ale my też ich nie zdobywamy. Teraz gramy trzy razy u siebie i musimy punktować. Nadzieja umiera ostatnia.

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
realista
21.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdy fortuna wróci to rumak będzie już oglądać mecze z przed telewizora . Potrzebny jest trener z twardą ręką , bo w lechu jest jeden wielki burdel . Żart kibiców lecha - Lech gol :), mając taki Czytaj całość
avatar
greenpi
21.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiadomo, że tego typu trenerzy mogą kierować, ale klubami w III lidze. Lech to uznana polska marka i trener z nazwiskiem jest tu koniecznością. W przeciwnym razie ma się do czynienia z tym co o Czytaj całość
Jab
21.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Rumak trzeba pogodzić się z rzeczywistością i powiedzieć wprost, że ona Pana przerosła.W Lechu potrzebny natychmiast jest trener, który do końca sezonu[ten jest stracony]stworzy podwali Czytaj całość
avatar
Senti
21.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przede wszystkim to trzeba w Lechu Poznań najpierw zatrudnić normalnego trenera, który oprócz umiejętności cwaniakowania będzie umiał też porządnie poprowadzić bądź co bądź wielki klub na miarę Czytaj całość