Bundesliga: Koniec rekordowej serii Borussii! Polacy bezradni z beniaminkiem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie było 9. z rzędu zwycięstwa Borussii Dortmund w Bundeslidze. Liderzy rozgrywek słabo zaprezentowali się w Augsburgu i tylko podzielili się punktami z 15. zespołem tabeli. Polski tercet tym razem niczym się nie wyróżnił.

O pierwszej połowie Borussia Dortmund powinna jak najszybciej zapomnieć. Zespołowi Juergena Kloppa gra kompletnie się nie kleiła, a biorąc pod uwagę fakt, że Augsburg nie forsował tempa spotkanie było zwyczajnie nudne. Aktywnością na prawej flance wyróżniał się Jakub Błaszczykowski, jednak ani razu nie zdołał stworzyć zagrożenia pod bramką Simona Jentzscha. Dopiero w 39. minucie Robert Lewandowski wyskoczył ponad Gibrilem Sankohem i popisał się odważnym strzałem głową tak, że piłkę sprzed linii bramkowej musiał wybijać Sebastian Langkamp.

Po zmianie stron nieoczekiwanie do ataków przystąpili piłkarze Josa Luhukaya i już w 47. minucie mogli prowadzić. Po szybkiej kontrze oko w oko z Romanem Weidenfellerem znalazł się Axel Bellinghausen, ale golkiper BVB zdołał zbić jego strzał na korner. Chwilę później uaktywniło się polskie trio, jednak "Lewy" nie zdołał dojść do pozycji strzeleckiej. Po godzinie gry po precyzyjnej wrzutce "Kuby" celnie główkował Kevin Grosskreutz, ale 35-letni Jentzsch popisał się kapitalną robinsonadą i uchronił FC przed pewną, wydawałoby się, stratą gola.

Gospodarze wcale nie ustępowali liderowi i nie dali się zepchnąć do głębokiej obrony. W 69. minucie Stephan Hain urwał się obrońcom i trafił do bramki, ale jak pokazały powtórki znajdował się na minimalnym spalonym. Klopp dokonał dwóch zmian, ściągając m.in. bezbarwnego na SGL-Arena Shinji Kagawe, ale zmiennicy nie polepszyli gry mistrza Niemiec. Dortmundczycy niemiłosiernie męczyli się w środku pola. Wreszcie w 81. minucie na strzał zdecydował się Lewandowski, ale piłka przeszła wyraźnie obok bramki.

Ostatecznie gole w Augsburgu nie padły, wskutek czego czarno-żółci nie odnieśli 9. kolejnego zwycięstwa (wyrównali za to klubowy rekord w liczbie meczów bez porażki - 19). Borussia na triumf nie zasłużyła, prezentując się zdecydowanie mniej efektownie niż Bayern, który rozbił Hoffenheim 7:1 i zbliżył się do BVB na dystans 5 punktów. Za tydzień liderzy zmierzą się u siebie z Werderem.

Tabela Bundesligi ->>>

Koncertowa gra Bayernu i triumf 7:1! Zwycięstwa Peszki i Polanskiego (wideo) ->>>

FC Augsburg - Borussia Dortmund 0:0 Składy: Augsburg:

Jentzsch - Verhaegh, Sankoh, Langkamp, Ostrzolek - Hosogai, Baier - Koo (79' Ndjeng), Oehrl, Bellinghausen (89' Sinkala) - Hain (75' Moelders). Borussia:

Weidenfeller - Piszczek, Subotić, Hummels, Schmelzer - Bender (70' Perisić), Kehl - Błaszczykowski (86' Gundogan), Kagawa (70' Leitner), Grosskreutz - Lewandowski. Żółte kartki:

Sankoh, Koo - Subotić, Kehl.

Źródło artykułu:
Komentarze (9)
avatar
CsabaHell
11.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś się Lewandowski ostatnio zablokował. Wydawało się że po tym meczu gdzie ustrzelił dwie bramki wszystko wraca do normy, ale był to chyba tylko taki pojedynczy zryw. Oby do Euro wszystko wróc Czytaj całość
avatar
Maniutek_90
10.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W mediach dmucha się takie sprawy, jak passy meczów bez zwycięstwa, zwycięstw pod rząd, meczów bez strzelonej bramki itd. itp. To jest fajne dla kibiców, ale kto będzie o tym pamiętał za kilka Czytaj całość
avatar
paawloo123
10.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda szkoda bo mogło być lepiej ale nic się nie stało.  
avatar
Grek Zorba
10.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
widać, że Polacy z Borussi niedawno byli na kadrze i "trenowali" pod okiem Dyzmy. Wypadli z rytmu i remisują ze słabym Augsburgiem. Na szczęście tych zgrupowań do końca sezonu za wiele nie ma Czytaj całość
avatar
fotomaniak
10.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mecz nudny jak flaki z olejem :P szkoda straconych punktów ale dzisiaj niestety nie zasługiwali na 3 pkt.