LM: Mroźny wyjazd Królewskich, Chelsea uratuje honor angielskiego futbolu?

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Real Madryt znajduje się w znakomitej formie, ale obawia się anormalnych warunków pogodowych w Moskwie i sztucznej murawy na Łużnikach. Szlagierowo zapowiada się pojedynek widowiskowo grającego Napoli ze znajdującą się w kryzysie Chelsea.

CSKA po raz ostatni rozegrało mecz o punkty 7 grudnia. Wówczas zespół Leonida Słuckiego pokonał na San Siro Inter 2:1 i rzutem na taśmę wywalczył awans do 1/8 finału. Ponaddwumiesięczna przerwa w rozgrywkach z pewnością nie pomoże wiceliderowi Premier Ligi, jednak niemal równie długo pauzował Zenit, a mimo to w ładnym stylu pokonał przed tygodniem Benfikę 3:2. Wśród moskwian nie ma już brazylijskiego napastnika Wagnera Love'a, ale trener ma do dyspozycji najlepszego piłkarza ligi rosyjskiej w 2011 roku Seydou Doumbię, który znajduje się w kręgu zainteresowań Barcelony. 23-latek z Wybrzeża Kości Słoniowej zdobył w obecnej edycji Champions League już 5 goli. Piłki podawać będzie mu Alan Dżagojew - cel transferowy Arsenalu. Zabraknie za to kontuzjowanych Igora Akinfiejewa i Keisuke Hondy. Co ciekawe, CSKA jeszcze nigdy nie przegrało u siebie z hiszpańskim zespołem (3 zwycięstwa i 2 remisy).

Królewscy, choć wygrali 17 spośród ostatnich 18 potyczek ligowych, nie ukrywają, że obawiają się rywalizacji na Łużnikach. W stolicy Rosji podczas spotkania będzie panowała ujemna temperatura. - Sztuczna murawa to nie naturalna murawa, a -10 stopni to nie 10 stopni. Będziemy musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, żeby przezwyciężyć te trudności - przyznaje Jose Mourinho. "The Special" już dwukrotnie rywalizował z CSKA - kiedy prowadził Chelsea i Inter zwyciężał w Moskwie nie bez kłopotów 1:0. Real nie boryka się z poważnymi kłopotami kadrowymi. Nie wystąpią jedynie Angel Di Maria, Lass Diarra oraz Hamit Altintop. W podstawowym składzie powinien znaleźć się Karim Benzema kosztem Gonzalo Higuaina. Za plecami Francuza wystąpi tercet Cristiano Ronaldo - Kaka - Mesut Oezil.

Przed trudnym zadaniem stanie Chelsea, która z ostatnich sześciu spotkań na krajowym podwórku wygrała tylko jedno! The Blues, którzy dotarli do najlepszej "16" już po raz 9. z rzędu, zagrają na Stadio San Paolo w Neapolu, gdzie jesienią poległ w stosunku 1:2 Manchester City. Zagrożona jest posada trenera Andre Villasa-Boasa, który zdaniem mediów nie potrafi utrzymać jedności w zespole. - Nie jesteśmy podzieleni! Oczywiście nie ukrywamy rozczarowania naszymi ostatnimi wynikami, ale do rywalizacji w Lidze Mistrzów przystępujemy pewni siebie. Napoli ma kilka indywidualności i gra świetnie zespołowo, ale takie są również nasze atuty - twierdzi Daniel Sturridge. Portugalski menedżer może być zadowolony z powrotu do drużyny Didiera Drogby i Salomona Kalou. Szanse na występ Johna Terry'ego oceniane są 50 na 50, a na pewno zabraknie Ashley'a Cole'a. Kolejną szansę od 1. minuty powinien otrzymać rażący nieskutecznością Fernando Torres. - To, że w praktyce jesteśmy ostatnim angielskim zespołem w Lidze Mistrzów, stanowi dla nas dodatkową motywacją. Wierzę, że możemy wygrać - zapowiada Petr Cech.

- To zabawne, że traktuje się nas jako faworytów. Znajdziemy się w poważnych opałach, jeśli uwierzymy, że tak jest - mówi trener Azzurrich, Walter Mazzari, którego w obu meczach zabraknie na ławce trenerskiej wskutek kary nałożonej przez UEFA. W napadzie Napoli wystąpi wyborowy tercet: Marek Hamsik (8 goli i 8 asyst w tym sezonie) - Ezequiel Lavezzi (5 goli i 9 asyst) - Edinson Cavani (22 gole i 3 asysty w tym sezonie). Fenomenalny Urugwajczyk w ostatni piątek dwukrotnie pokonał w meczu Serie A Artura Boruca. - Przeciwko Fiorentinie graliśmy znakomicie, ładnie dla oka, byliśmy jak lwy. Jestem pewien, że we wtorek znów się tak zaprezentujemy - zapowiada charyzmatyczny prezydent SSC, Aurelio De Laurentiis. - Szykuje się wielkie widowisko. Dla nas to z pewnością mecz sezonu. Fakt, że Chelsea znajduje się w dołku, może nam pomóc, ale musimy być bardzo ostrożni - mówi Hamsik. Napoli jest niepokonane przed własną publicznością w europejskich pucharach od 1994 roku, gdy uległo Eintrachtowi Frankfurt. Wtorkowe mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów:

CSKA Moskwa - Real Madryt / wt. godz. 18.00

SSC Napoli - Chelsea Londyn / wt. godz. 20.45

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
avatar
wislander
21.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chelsea popłynie i mit o Premier League jak najsilniejsze lidze świata runie jak domek z kart.  
avatar
smok
21.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
[b]Napoli! Napoli! Napoli![/b]  
avatar
Jose Mourinho
21.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Liga Mistrzów to zupełnie inne granie. Przypominam sobie Liverpool Beniteza, który wygrał te rozgrywki, a w PL był na piątym miejscu. Na Napoli musi być podobna mobilizacja jak w meczu z Valenc Czytaj całość
avatar
greenpi
21.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Boiska w Rosji nie mają nic wspólnego z Ligą Mistrzów. Jak oglądałem starcie Zenitu z Benfiką to mecz nie miał zupełnie nic z klimatu LM. Przypadkowe bramki jak z podwórka były dziełem bladego Czytaj całość