W Lechu był nadmiar, będą braki?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Lech Poznań ma kłopot bogactwa jeśli chodzi o defensywnych pomocników. Dwa sparingi sprawiły jednak, że Kolejorz będzie miał lekki problem, a trener Jose Marii Bakero zmuszony będzie do awaryjnych rozwiązań, które stosował już jednak wcześniej.

Wszystko przez kontuzje Kamila Drygasa i Rafała Murawskiego. Obaj wrócili już do Poznania, gdzie przejdą szczegółowe badania. Drygas urazu nabawił się podczas sparingu z FC Chiasso. - Okazało się, że Kamil ma naderwane więzadła poboczne w kolanie. To oznacza, że nie będzie mógł grać przez około dwa-trzy tygodnie. W tym czasie będzie przechodził rehabilitację w klinice Rehasport - mówi na oficjalnej stronie Lecha lekarz Paweł Bąkowski.

Z kolei Murawski ucierpiał podczas meczu z Rubinem Kazań, gdy został brutalnie potraktowany przez Obafemi Martinsa. O tym jak poważna jest to kontuzja będzie wiadomo dopiero po badaniach w Poznaniu. "Muraś" ma problemy z kostką i wątpliwe, aby był gotowy na pierwsze mecze ligowe.

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Lech ma sporo defensywnych pomocników, ale teraz sytuacja nie wygląda już tak kolorowo. Szczęśliwie dla poznaniaków lekkie urazy wyleczyli już Dimitrije Injac i Ivan Djurdjević, którzy teraz wydają się być pewniakami do gry na tej pozycji. W obrębie jest jeszcze Marcin Kamiński, który ostatnio był testowany przez Jose Marii Bakero. W razie konieczności na tej pozycji mogą występować również Hubert Wołąkiewicz, Siergiej Kriwiec i Mateusz Możdżeń.

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
rico-kaboom
7.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tam i tak najważniejszy jest Rudnew. Tak poważnie, to na tą pozycję alternatyw trochę jest, więc nie ma się co przejmować dwiema kontuzjami w tę czy w tę.  
avatar
Koks1922
7.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To prawda wislander, Amica na pewno na podium nie będzie, ale za to Lech ma duże szanse na to.  
avatar
wislander
7.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem czym tu się ekscytują, przecież Amica nie będzie nawet na podium i po raz kolejny europejskie puchary będą oglądać w TV.  
avatar
Kaboom
7.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O grę Ivana Djurdjevicia jestem spokojny. Wiele razy pokazał, że na tej pozycji gra rewelacyjnie. Dużo lepiej niż Injac. Dima potrafi nie tylko odebrac piłkę, ale również zagrozić bramce przeci Czytaj całość