Cristiano Ronaldo: Mam na koncie tysiące meczów, ale nigdy nie grałem na tak złej murawie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Portugalczycy zawiedli w pierwszym meczu barażowym o awans do EURO 2012. Seleccao za swoje niepowodzenie obwiniają stan boiska na stadionie w Zenicy. Zawiedziony był Cristiano Ronaldo, którego bośniaccy kibice znów starali się zdekoncentrować.

W tym artykule dowiesz się o:

- Spodziewałem się, że będzie ciężko, ale nawet w najbardziej szalonych snach nie sądziłem, że przyjdzie nam grać na tak złej murawie. Rozegrałem tysiące meczów w karierze, ale nigdy na tak fatalnie przygotowanym boisku - narzekał po końcowym gwizdku Cristiano Ronaldo. - Przez większość spotkania byliśmy lepsi, ale nie potrafiliśmy zamienić przewagi na gola. Bośnia i Hercegowina miała swoje szanse na bramki, ale na szczęście ich nie wykorzystała. Pozostajemy faworytami, zwłaszcza że rewanż rozegramy przed własną publicznością. Po tym 0:0 nasze szanse na awans do ME wzrosły - ocenił gwiazdor Realu.

26-latek podobnie jak na lotnisku (więcej TUTAJ) i na treningu (więcej TUTAJ) był rozpraszany przez bośniackich kibiców. Gdy w 37. minucie egzekwował rzut wolny, z trybun niosło się gromkie "Messi, Messi, Messi". Lider Portugalczyków uderzył fatalnie...

Z przygotowania nawierzchni na obiekcie w Zenicy nie był również zadowolony Pepe. - Ten stadion, ta trawa... Uważam, że UEFA nie powinna w ogóle dopuścić do rozegrania tego spotkania. Nasz zespół przeżywał niemałe trudności. Jestem bardzo zmęczony. W Lizbonie zrobimy wszystko, by wywalczyć kwalifikację do EURO - stwierdził stoper Królewskich.

Jak w kontekście rewanżu swoje szanse ocenia reprezentacja z Bałkanów? - Wynik 0:0 jest sprawiedliwy, bo i my mieliśmy szanse, i Portugalczycy. Nie wierzę, że w rewanżu przez 90 minut również nie padną gole. Może to i dobrze, że wszystko rozstrzygnie się w Lizbonie na pięknym stadionie przy 70 tysiącach kibiców. Z dzisiejszego wyniku zadowoleni możemy być zadowoleni zarówno my, jak i nasi rywale. Szanse się nie zmniejszyły. Jedyny minus jest taki, że straciliśmy Salihovicia - ocenił selekcjoner Safet Susić. Ronaldo z gry wyłączył Adnan Zahirović. - Boisko było ciężkie, w rewanżu będzie zapewne inaczej. Dotyczy to także atmosfery. Najwyższy czas, by nasza generacja dostała się do wielkiej imprezy. Mam nadzieje, że tego dokonamy - podsumował piłkarz Spartaka Nalczyk.

Źródło artykułu: