W Polkowicach było ostro - trzy kontuzje w I połowie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W meczu KS Polkowice z Olimpią Grudziądz piłkarze nie żałowali swoich kości. Już po pierwszej połowie boisko musiało opuścić trzech zawodników. Niektórych zawodników może czekać dłuższa przerwa w grze.

W środowym spotkaniu KS Polkowice z Olimpią Grudziądz nie brakowało emocji. Po pierwszej połowie polkowiczanie prowadzili 2:0. Potem zawodnicy z Grudziądza zdołali doprowadzić do remisu, lecz ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechyli gospodarze.

W środę w Polkowicach padło wiele bramek, ale też niektórzy zawodnicy przedwcześnie zakończyli udział w tym spotkaniu. Już w 10. minucie boisko musiał opuścić Maciej Bancewicz. Na drugą połowę na boisko nie wyszedł także Mateusz Piątkowski. - Maciek Bancewicz podkręcił staw skokowy. Myślę, że eliminuje go to z sobotniego meczu z Arką Gdynia. Jeżeli chodzi o Mateusza Piątkowskiego, to ma kłopoty z barkiem i na skutek ataku przeciwnika wystąpił problem. We czwartek zrobi prześwietlenie i zobaczymy na ile groźna będzie to kontuzja i jaka będzie szansa na to, aby mógł zagrać w sobotnim meczu - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Janusz Kudyba, szkoleniowiec KS.

W 25. minucie boisko opuścił także Jarosław Białek, piłkarz Olimpii Grudziądz. - Mieliśmy dylemat, czy wystawić go od początku. Zgłosił jednak chęć gry. Nie odnowiła mu się ta kontuzja, którą miał tylko stało mu się coś ze stawem skokowym. Mam nadzieję, że to nic poważnego - oznajmił portalowi SportoweFakty.pl Marcin Kaczmarek, trener beniaminka I ligi.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)