Z kolejną Olimpią o życie - zapowiedź meczu KS Polkowice - Olimpia Grudziądz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

KS Polkowice po fatalnych 11 spotkaniach w 12. kolejce I ligi w końcu wygrał. Trzy oczka podopieczni Janusza Kudyby zdobyli kosztem Olimpii Elbląg, prezentując się przy tym całkiem nieźle. Po tym sukcesie wydało się że polkowiczanie wrócą na właściwe tory i zaczną regularnie zdobywać punkty. Nic bardziej mylnego, bo z wyjazdu do Płocka przywieźli zerowy dorobek. Jednak okazja do podreperowania konta punktowego polkowiczanom nadarza się dość szybko, bo już w środę podejmą beniaminka z Grudziądza.

Z pewnością nie tak miał wyglądać ten sezon w wykonaniu piłkarzy z Polkowic. Mimo że kłopoty nie opuszczały zespołu z Dolnego Śląska od samego okresu przygotowawczego, to chyba nikt nie wyobrażał sobie tak czarnego scenariusza. Drużyna od początku sezonu zbiera dość poważne cięgi, a co gorsza nie potrafi wygrać z drużynami, z którymi walczy o utrzymanie. Co prawda w ostatnim spotkaniu na własnym stadionie KS pokonał Olimpię Elbląg, ale jak się na razie okazuje był to jednorazowy wyskok. W następnej serii gier zawodnicy Janusza Kudyby wyjechali do Płocka na mecz z miejscową Wisłą. Po słabym widowisku zwycięstwo w minimalnych rozmiarach odnieśli Nafciarze. Szkoleniowiec polkowiczan porażki swojego zespołu upatrywał w indywidualnych błędach swoich zawodników. - Gospodarze wykorzystali sytuację, którą mieli na skutek kontuzji naszego obrońcy Krzysztofa Kazimierczaka. Był to błąd w ustawieniu mojego zespołu - powiedział. Po tej porażce KS wrócił na niechlubne ostatnie miejsce w ligowej tabeli i tak naprawdę w spotkaniach u siebie musi już teraz inkasować komplety oczek. Jednak czy Olimpia Grudziądz okaże się "chłopcem do bicia" dla piłkarzy z Dolnego Śląska?

Ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale logika każe zdecydowanie temu zaprzeczyć. Podopieczni Marcina Kaczmarka, mimo że są beniaminkiem tegorocznych rozgrywek bardzo przyzwoicie rozpoczęli sezon. Na szczególną uwagę zasługują zwycięstwa z Piastem Gliwice oraz wyjazdowe z Wartą Poznań. Zawodnicy z Grudziądza, co prawda również podobnie jak KS walczą w tym sezonie tylko o utrzymanie, ale ich sytuacja w tabeli jest nieporównywalnie lepsza. Dość powiedzieć, że mają oni nad polkowiczanami 8 punktów przewagi.

Kto więc jest faworytem środowej potyczki? Wydaje się że w minimalnie lepszej pozycji wyjściowej są gospodarze, którzy na własnym stadionie potrafią być niebezpieczni. Może nie wskazuje na to tabela i miejsce w niej KS-u, ale daleki byłbym od pewnego dopisywania 3 punktów Olimpii. Zważywszy, że nie wolno zapominać o tym, że zespół ten jest cały czas drużyną niedoświadczoną na tym szczeblu rozgrywek i jej forma nie jest jeszcze ustabilizowana. Mimo tego wynik środowego meczu jest jak najbardziej otwarty. Olimpia w tym sezonie, w spotkaniach wyjazdowych, oprócz pokonania wspomnianej Warty, potrafiła także zwyciężyć grający jak do tej pory nadspodziewanie dobrze Kolejarz Stróże. Ten fakt również przemawia za tym, że ciężko jest jednoznacznie wskazać triumfatora tej potyczki.

Janusz Kudyba w ostatnim meczu z Wisłą od pierwszej do ostatniej minuty desygnował do gry młodego Macieja Bancewicza. Dla wychowanka polkowickiego klubu było to pierwsze spotkanie w pełnym wymiarze czasowym w tym sezonie. Wydaje się, że również w środę kibice KS-u ujrzą tego zawodnika od pierwszego gwizdka sędziego. - W meczu z Olimpią Elbląg chcieliśmy pokazać trenerowi, że mamy umiejętności, charakter oraz wolę walki. Na każdy mecz wychodzimy, żeby zdobyć trzy punkty i mamy na pewno większe ambicje niż tyko ostatnie miejsce w tabeli - powiedział zawodnik portalowi SportoweFakty.pl po zakończeniu pojedynku z elblążanami. Być może to właśnie dzięki swojemu charakterowi i głębokiej wierze w lepsze czasy dla polkowickiego klubu, Bancewicz wywalczył sobie zaufanie trenera.

W drużynie Olimpii na szczególną uwagę zasługują tacy piłkarze jak: Janusz Dziedzic, Paul Grischok czy Michał Wróbel. Wszyscy ci zawodnicy mają przeszłość ekstraklasową i na pewno to oni będą wiodącymi postaciami w swoim zespole w środę. Nie wolno również zapominać o bardzo niebezpiecznym napastniku - Piotrze Ruszkulu, który do tej pory w rundzie jesiennej zdobył już 3 bramki, a w zeszłym sezonie był postrachem na II-ligowych boiskach.

W środę w szeregach gospodarzy bardzo niepewny jest udział Krzysztofa Kazimierczaka, który już w 9. minucie meczu z Wisłą musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Niemal na pewno na boisku kibice nie zobaczą leczącego się od spotkania z Sandecją Petera Micica. W drużynie Olimpii trener Kaczmarek nie będzie mógł skorzystać z pauzującego za nadmiar żółtych kartek Jarosława Ratajczaka.

W zeszłym sezonie te dwa zespoły nie potykały się ze sobą na szczeblu I ligi, gdyż Olimpia Grudziądz grała wówczas w II lidze.

KS Polkowice - Olimpia Grudziądz / śr. 12.10.2011 godz. 18:00

Przewidywane składy:

KS Polkowice: Szymański - Krzysztof Janus, Dawid Wacławczyk, Nowak, Kocot, Salamoński, Kamil Wacławczyk, Piotrowski, Bancewicz, Podstawek, Piątkowski.

Olimpia Grudziądz: Wróbel - Kokoszka, Dąbrowski, Kowalski, Ptaszyński, Frańczak, Kościukiewicz, Kryszak, Ruszkul, Grischok, Dziedzic.

Sędzia: Jarosław Chmiel (Warszawa).

Zamów relację z meczu KS Polkowice - Olimpia Grudziądz

Wyślij SMS o treści SF GRUDZIADZ na numer 7303

Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu KS Polkowice - Olimpia Grudziądz

Wyślij SMS o treści SF GRUDZIADZ na numer 7101

Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Źródło artykułu: