Niedziela w La Liga: Neymar od 2013 roku piłkarzem Barcelony, tłumaczenia Carvalho

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Według brazylijskiego Estadao, Neymar w styczniu 2013 roku zostanie piłkarzem FC Barcelony. Kluczem do transferu ma być Daniel Alves, który dobrze dogaduje się z napastnikiem podczas zgrupowania reprezentacji Canarinhos. Jakiemukolwiek porozumieniu zaprzeczył już jednak prezes Santosu. Ponadto Ricardo Carvalho nazwał swojego selekcjonera "interesantem", Cristiano Ronaldo jest najlepszym strzelcem w Europie, a w defensywie mistrzów Hiszpanii może nastąpić istna rewolucja.

Neymar jednak w kolorze Blaugrana?

Brazylijska prasa jest pewna, że Neymar zasili w przyszłości FC Barcelonę, a nie Real Madryt. Katalończycy podobno są już po słowie z prezesem Santosu, a cała operacja ma kosztować 60 mln euro.

Młody napastnik miałby trafić na Camp Nou dopiero w styczniu 2013 roku. Co ciekawe, porozumienie odbyło się za plecami samego zawodnika i jego agenta.

Szybko tym doniesieniom zaprzeczył prezydent klubu, Luis Alvaro: - To kompletny fałsz. Ta informacja nie jest pewna. Nic nie podpisywałem i jestem pewien, że Neymar też nie.

Kluczem do sprowadzenia piłkarza ma być Dani Alves, który obecnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Brazylii. - Mam słabość do Neymara. Od początku jest między nami pewna relacja. Bardzo go podziwiam i lepiej byłoby mieć go w swojej ekipie aniżeli u rywali. Już mu przekazałem, że Barca to świetny klub i jest tam mile widziany, ale decyzja należy do niego - przyznał lewy defensor Dumy Katalonii.

W Madrycie wszyscy pozostają spokojni i na czele z Jose Mourinho dalej wierzą w przybycie Neymara w najbliższym okienku transferowym.

Carvalho tłumaczy się z opuszczenia kadry

- Przyszedłem na trening i nie czułem się szanowany, poczułem, że to koniec. Poszedłem do szatni, zmieniłem ubrania, wziąłem moje rzeczy i wróciłem do samochodu. To nie było przemyślane. Było gorąco i z nikim o tym nie rozmawiałem, to by wielki błąd - przyznał Ricardo Carvalho.

Portugalski defensor jednocześnie zapewnił, że nie rozstał się na zawsze z reprezentacją i czeka na dalsze powołania. Trudno jednak spodziewać się, aby doszło do tego za pracy obecnego selekcjonera Paulo Bento, który nazwał Carvalho dezerterem.

- Jeśli posługuje się wojskowym językiem, ja mógłbym go nazwać interesantem. Kiedy idziesz po coś dla pieniędzy, a nie pasji i miłości do ojczyzny, jesteś interesantem. Je jestem w reprezentacji z powodu miłości i pasji. On, ponieważ dostaje za to pieniądze - odpowiedział w ostrych słowach defensor Królewskich.

Ronaldo sprowokowany na Cyprze

Pobytu wraz z reprezentacją na Cyprze dobrze wspominać nie będzie Cristiano Ronaldo. Gracz Realu Madryt co prawda ustrzelił dublet w zwycięskim meczu, ale przez cały mecz z trybun słyszał śpiewy Messi, Messi.

Po jednej z bramek CR7 podbiegł do kibiców i przyłożył rękę do ucha. Za to zagranie otrzymał żółtą kartkę. - Odpowiedziałem tym, którzy krzyczeli Messi - przyznał skrzydłowy.

Goleador doskonały

Przez jednych uwielbiany, przez innych nienawidzony - to właśnie Cristiano Ronaldo, któremu jednak nikt nie może zarzucić bramkostrzelności. Według raportu Castrol to najlepszy strzelec w Europie od 2006 roku. Od tego czasu w rozgrywkach ligowych Portugalczyk strzelił 135 bramek (średnia 0,81 na mecz). "Setkę" skompletowali ponadto Lionel Messi (114) oraz David Villa (100).

Ronaldo szczególnie rozstrzelał się na Santiago Bernabeu, gdzie trafił w 2009 roku z Manchesteru United. W zeszłym sezonie zdobył najwięcej bramek w historii ligi (40) i jest jedynym piłkarzem, który przez dwa ostatnie lata zdobył więcej bramek aniżeli ma występów na koncie (69 goli w 64 spotkaniach).

Dokładne statystyki Ronaldo w Realu to 1,07 bramek, 5,7 strzałów, 0,2 asysty, 37,6 podań i 2,6 udanych dryblingów na jeden mecz.

Raport obejmuje jedynie pięć najsilniejszych lig na naszym kontynencie.

Rewolucja w hiszpańskiej obronie

Vicente del Bosque musi od początku kreować linię defensywną w reprezentacji Hiszpanii. Dotychczasowym królem tyłów był Carles Puyol, który z powodu kontuzji ostatnio zagrał 17 listopada zeszłego roku. Później selekcjoner w siedmiu meczach zastosował sześć różnych wariantów. Ostatni duet w środku Javi Martinez - Raul Albiol nie spisał się rewelacyjnie przeciwko Chile.

"Trzydziestkę" przekroczyli już Carlos Marchena oraz Joan Capdevilla. Dodatkowo uraz dopadł Gerarda Pique. Del Bosque kilkukrotnie stawiał w obronie na nominalnych pomocników, jednak po ostatnich mistrzostwach świata średnia traconych bramek przez reprezentację to 1,6 na mecz!

Z tego względu selekcjoner zaczyna myśleć o świeżej krwi. Na zgrupowanie zabrał m.in. młodych Martina Montoyę, Alvaro Domingueza czy Alberto Botię, którzy w lecie sięgnęli po mistrzostwo Europy U-21.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)