Michał Żewłakow: Wszyscy chyba coś uszczknęli dla siebie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Do środy w Polsce mówiło się tylko o meczu Wisły Kraków w Lidze Mistrzów. Od czwartku na ustach kibiców jest Legia Warszawa, która w znakomitym stylu awansowała do fazy grupowej Ligi Europejskiej.

W tym artykule dowiesz się o:

Czy Michał Żewłakow ochłonął już po czwartku? - Odpoczywam. Nic dziwnego, że przyszła euforia. Sukces w takim momencie, kiedy mało kto w nas wierzył, daje ogromną satysfakcję, i utwierdza w przekonaniu, że idzie się w dobrym kierunku. Po tym ostatnim sezonie, kiedy wokół Legii było bardzo głośno, ale raczej w negatywnym kontekście, awans do fazy grupowej zrobi wszystkim dobrze: trenerowi, działaczom, drużynie. A kibice mają w końcu z czego się cieszyć. Wszyscy chyba coś uszczknęli dla siebie - powiedział nowy gracz Wojskowych na łamach Przeglądu Sportowego.

W LE oprócz Legii zagra też Wisła Kraków. Czy oznacza to, że nadchodzą lepsze czasy dla polskiej piłki? - Na tę chwilę widać tendencję zwyżkową. Na pewno nasz futbol zyska pod względem medialnym. Przez te występy w pucharach przedstawimy Polskę, mam nadzieję, że pozytywnie. Pokażemy stadiony, grę, kibice będą mieli za kogo ściskać kciuki - dodał Żewłakow.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)