Szymon Pawłowski: Z każdych minut trzeba się cieszyć

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szymon Pawłowski w meczu z Gruzją na boisku pojawił się w 79. minucie. Piłkarz KGHM Zagłębia Lubin nie miał zbyt dużo czasu na pokazanie umiejętności przed swoją publicznością w Lubinie.

W środę reprezentacja Polski prowadzona przez Franciszka Smudę w towarzyskim spotkaniu zmierzyła się z Gruzją. Spotkanie odbyło się na Dialog Arena w Lubinie. To właśnie w klubie z tego miasta występuje Szymon Pawłowski. Ofensywny pomocnik Miedziowych mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. Przez całe jednak spotkanie publiczność domagała się wpuszczenia go na boisko. - Bardzo mnie to cieszy, że kibice upominali się o moje wejście. Cieszy mnie to, że tyle ludzi przyszło na mecz. Na pewno jestem wdzięczny kibicom za tak miłe przyjęcie. Muszę im podziękować. Atmosfera była bardzo fajna - wyjaśniał po meczu reprezentant Polski.

Pawłowski na boisku pojawiłby się wcześniej, lecz na skutek kontuzji Eugena Polanskiego Smuda musiał zmienić swoje plany. - Byłem przygotowany do zmiany, ale Eugen doznał kontuzji i musiał wejść kto inny. Mój występ był krótki. Z każdych minut trzeba się cieszyć. To jest reprezentacja, trener decyduje - podkreślił piłkarz.

We wrześniu biało-czerwoni rozegrają kolejne mecze. Ich rywalami będą drużyny Meksyku i Niemiec. - Teraz mamy kolejne dwa spotkania z lepszymi rywalami i z nimi też trzeba będzie powalczyć - podsumował Szymon Pawłowski.

Źródło artykułu: