Kolejarz rozbił Zielonych i zapewnił sobie utrzymanie - relacja z meczu Warta Poznań - Kolejarz Stróże

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Warta Poznań w fatalnym stylu pożegnała się z kibicami. Zieloni zaprezentowali się bardzo słabo i musieli uznać wyższość Kolejarza Stróże. Trzy punkty zdobyte w Poznaniu pozwoliły drużynie Janusza Kubota zapewnić sobie utrzymanie w pierwszej lidze.

Trener Bogusław Baniak zaryzykował i postanowił zagrać na trzech obrońców oraz trzech napastników. Taka taktyka sprawiła, że goście odważniej radzili sobie w ofensywie. Pierwszą groźną okazję stworzyli jednak poznaniacy, ale strzał głową Zbigniewa Zakrzewskiego obronił Marcin Zarychta.

Potem do głosu doszli zawodnicy Kolejarza. Najpierw Łukasz Radliński musiał interweniować po uderzeniu Michała Gryźlaka, a po chwili Piotr Madejski sprytnie chciał uderzyć z pola karnego, ale jego lob przeleciał obok słupka. Pomocnik gości bezskutecznie próbował zaskoczyć bramkarza Warty również z dystansu.

Przewaga Kolejarza przyniosła efekty w 25. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska ładnym strzałem głową Radlińskiego pokonał Marcin Staniek. Po chwili jeszcze efektowniej tuż nad poprzeczką uderzał Marcin Stefanik.

W 34. minucie wreszcie zaatakowała Warta. Po ładnej akcji za lekko uderzał jednak Krzysztof Gajtkowski. Swoje szanse miał również Piotr Reiss. Za pierwszym razem jego strzał obronił Zarychta, a za drugim napastnik Warty posłał piłkę wysoko nad bramką.

Poznaniacy grali bardzo słabo, a podsumowaniem ich gry był fatalny błąd Radlińskiego, który z pozoru niegroźny strzał z dystansu Mariusza Mężyka przepuścił między nogami i Kolejarz mógł się cieszyć z dwubramkowego prowadzenia.

W szatni gospodarzy w przerwie z pewnością padło wiele ostrych słów, ale nie przełożyło się to styl gry. W drugiej połowie Zieloni cały czas nie potrafili zagrozić bramce Kolejarza. Natomiast w 47. minucie z trudem interweniować musiał Radliński po ładnym strzale z rzutu wolnego Witolda Cichego. Kolejne minuty nie przyniosły żadnych emocji. Dopiero w 68. minucie głową uderzał Tomasz Ciećko i pewnie interweniował bramkarz gospodarzy. Podobnie było kilkadziesiąt sekund później po strzale z dystansu Adriana Basty.

W 71. minucie Radliński musiał jednak wyjąć piłkę z siatki po raz trzeci. Mężyk zakręcił jednym z obrońców i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie. W 83. minucie sędzia podyktował rzut karny za faul na Zbigniewie Zakrzewskim i pewnym egzekutorem okazał się Reiss. Minutę później powinno być już tylko 3:2! Po rzucie rożnym w poprzeczkę trafił jeden z poznaniaków, a dobitka Zakrzewskiego przeleciała nad bramką. W doliczonym czasie gry groźnie uderzał Maciej Scherfchen, ale trafił prosto w bramkarza gości i mecz zakończył się zwycięstwem Kolejarza. Trzy punkty zdobyte w Poznaniu zapewniły utrzymanie w pierwszej lidze drużynie ze Stróż.

Warta Poznań - Kolejarz Stróże 1:3 (0:2)

0:1 - Staniek 25'

0:2 - Mężyk 45'

0:3 - Mężyk 71'

1:3 - Reiss (k.) 84'

Warta Poznań: Radliński - Kieruzel (32' Otuszewski), Jasiński, Kosznik

(72' Miklosik) Scherfchen, Wojciechowski (53' Ciarkowski), Magdziarz, Iwanicki. Reiss. Zakrzewski, Gajtkowski.

Kolejarz Stróże: Zarychta - Basta, Cichy, Staniek, Walęciak, Zawiślan

(58' Ciecko) Niane, Stefanik, Gryźlak (90' Kominiak), Madejski, Mężyk (86' Jarosiewicz).

Żółte kartki: Iwanicki, Jasiński (Warta) oraz Cichy, Mężyk (Kolejarz).

Sędzia: Paweł Dreschel (Gdynia).

Widzów: 14 000.

Źródło artykułu: