Hop - Bęc po 25. kolejce ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W minionej kolejce nie brakowało ładnych bramek. Od Jagiellonii Białystok odskoczyła Wisła Kraków, a ważne zwycięstwo odniosła Cracovia. Cały czas fatalnie spisują się piłkarze Korony Kielce.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

Piękne bramki: W minionej serii gier nie zabrakło pięknych goli. Było ich co najmniej kilka. Pech chciał, że tyle nieprzeciętnych goli padło w jednej kolejce. Gdyby rozłożyć je na kilka serii gier to zapewne każda kandydowałaby do miana gola kolejki. Dla Cracovii piękne trafienie zaliczył Aleksandr Suworow, wyjątkowej urody golem popisał się także Piotr Grzelczak z Widzewa Łódź. Wyróżnić trzeba także Semira Stilica z Lecha Poznań. Wszystkich przyćmił jednak Michaił Siwakow z Wisły Kraków, który prawie z połowy boiska przelobował bramkarza Lechii Gdańsk.

Cracovia nie odpuszcza: Piłkarze Pasów nie złożyli jeszcze broni. Zawodnicy Cracovii po raz kolejny pokazali, że u siebie mogą wygrać z każdym. Dzięki zwycięstwu nad Polonią Warszawa drużyna prowadzona przez Jurija Szatałowa ma ciągle szanse na uratowanie ekstraklasowego bytu. - Przed nami pięć finałów. Teraz najważniejszym dla nas pojedynkiem będzie wtorkowe spotkanie z Polonią Bytom. Jeśli je wygramy, otworzymy sobie szerzej drzwi do utrzymania w Ekstraklasie. Jeśli jednak przegramy, nie będzie dobrze - powiedział Saidi Ntibazonkiza.

Manu: Piłkarz Legii Warszawa przez cały sezon był straszliwie krytykowany. I słusznie, bo grał bardzo słabo. W ostatnich dniach Manu pokazał się z bardzo dobrej strony. Najpierw rozegrał dobre spotkanie w Bydgoszczy, gdzie strzelił bramkę. W potyczce z Koroną Kielce Portugalczyk znów pokazał się z dobrej strony i zaliczył dwie asysty. Może w końcu się przebudził i spełni pokładane w nim nadzieje?

BĘC

Jagiellonia Białystok: W Białymstoku przestali już chyba marzyć o mistrzowskim tytule. Teraz Jagiellonia musi skupić się na obronie drugiego miejsca w tabeli. Porażki z Polonią Bytom nikt nie przewidywał, ale można to było uznać za wypadek przy pracy. Jak w takim razie nazwać jednak przegraną na własnym stadionie z Widzewem Łódź?

Korona Kielce: Kielczanie wiosną prezentują się fatalnie. Gdyby nie zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław to teraz w Kielcach byłoby bardzo nerwowo. Aktualnie złocisto-krwiści mają jeszcze sześć punktów przewagi nad strefą spadkową, ale z taką formą niedługo z tej przewagi może nic nie zostać. W ostatniej kolejce kielczanie ponieśli trzecią porażkę z rzędu.

Lechia Gdańsk: Kibice Lechii nie tak wyobrażali sobie spotkanie z Wisłą Kraków. Gdańszczanie ewidentnie nie potrafią grać z Białą Gwiazdą. Jak piłkarze Lechii nie zaczną zdobywać punktów to ucieknie im miejsce gwarantujące udział w europejskich pucharach.

Źródło artykułu: