Hop - Bęc po 22. kolejce I ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W minionej kolejce w dwóch meczach padła niespotykana zazwyczaj liczba bramek. Fatalnie w Poznaniu zaprezentowała się drużyna KSZO. Szansę na awans do ekstraklasy tracą też zawodnicy Piasta Gliwice.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

Grad goli: Tylko w dwóch meczach padło aż piętnaście goli. Piłkarze Warty Poznań i Sandecji Nowy Sącz pokazali, że można rywalom zaaplikować po sześć bramek. Gdyby dwa spotkania nie zakończyły się bezbramkowym remisem to byłaby to niesamowicie obfita w gole kolejka. Warto docenić także drużyny, których piłkarze grali do ostatnich sekund. Dzięki zaangażowaniu do ostatniego gwizdka zwycięstwa wywalczyli zawodnicy Floty Świnoujście, Ruchu Radzionków i ŁKS-u.

Arkadiusz Aleksander: Rzadko zdarza się, aby jeden piłkarz w mecz strzelił cztery gole. Takiej sztuki dokonał właśnie Aleksander w spotkaniu swojej Sandecji z Kolejarzem Stróże. Zawodnicy z Nowego Sącza rywali pokonali aż 6:2. Sandecja od 23 października zeszłego roku czekała na zwycięstwo. Jak już piłkarze tego klubu zwyciężyli to dokonali tego w bardzo efektownym stylu.

Odblokowanie Pogoni: - Był to mecz o dużym ciężarze gatunkowym i zdawaliśmy sobie z tego sprawę - powiedział szkoleniowiec Portowców, Artur Płatek po ostatnim meczu. Prowadzona przez niego Pogoń pokonała w Ząbkach miejscowy Dolcan. Dzięki temu zwycięstwu Portowcy wydostali się ze strefy spadkowej. Szczecinianie cały czas mają jednak nóż na gardle. Wygrali z ostatnią drużyną w tabeli, a nad miejscem skutkującym degradacją mają zaledwie jedno "oczko" przewagi.

BĘC

Postawa KSZO Ostrowiec w Poznaniu: Dopóki Warta grała na stojąco, goście byli w stanie nawiązać z nią równorzędną walkę i nawet objęli prowadzenie. Wystarczyło jednak minimalne przyspieszenie i KSZO nie istniał na boisku. Poznaniacy zdobywali bramki z nieprawdopodobną łatwością, nie napotykając na żaden opór ze strony rywali. Gdyby zagrali na 100 procent swoich możliwości (a byli dalecy od tego), to wynik byłby dwucyfrowy.

Piast Gliwice: Gliwiczanie nie wygrali czwartego spotkania ligowego z rzędu i mogą się żegnać z marzeniami o ekstraklasie. Po porażce z KSZO przyszła kolej na wpadkę z Flotą. Plany były wielkie, ale jak widać raczej nic z nich nie wyjdzie. Dodatkowo Dariusz Dudek, drugi trener Piasta, winą za porażkę z Flotą nie obarczył piłkarzy, którzy w drugiej połowie nie grali nic, ale sędziów. - Ciężko wygrać mecz, kiedy pierwszy trener niesłusznie przebywa na trybunach - tłumaczył, przyznając się tym samym, że w roli pierwszego szkoleniowca sobie nie radzi.

Dolcan Ząbki: Piłkarze Dolcanu sprawili sensację wygrywając w Świnoujściu z Flotą. Pojawiła się szansa na to, żeby powalczyć o uratowanie pierwszoligowego bytu. Tym razem jednak zawodnicy z Ząbek przegrali u siebie z Pogonią - jednym z bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie. Dolcan do bezpiecznej strefy w tabeli traci już osiem punktów. Wszystko wskazuje więc na to, że po tym sezonie drużyna z podwarszawskiej miejscowości znajdzie się w drugiej lidze.

Źródło artykułu: