Chorzów nabył akcje Ruchu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Od czwartku Chorzów jest udziałowcem Ruchu. Podczas konferencji działacze Niebieskich podpisali z władzami miasta umowę dot. zakupu przez gminę akcji o wartości 500 tys. złotych. To daje łącznie 2,3 procent udziałów w klubie.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek w Chorzowie doszło do historycznego wydarzenia. Miasto po raz pierwszy w swojej historii stało się posiadaczem akcji klubu. Na specjalnie zwołanej konferencji podpisano nabycie przez gminę 2,3 procent akcji 14-krotnych mistrzów Polski o wartości 500 tys. zł. - To na dobry początek - stwierdził Miłosz Stawecki, członek zarządu Ruchu Chorzów. - Zgodnie z zapowiedziami z początku roku Chorzów wykupił akcje klubu. Są to akcje z puli, którą spółka wyemitowała nie tak dawno - wyjaśnił prezydent Chorzowa Andrzej Kotala. - Transakcja z pewnością podniesie wiarygodność klubu i zachęci sponsorów do wsparcia Ruchu - dodał.

Dla Niebieskich i miasta Chorzów jest to początek współpracy. Początkowo gmina miała zakupić akcje o wartości 350 tys. złotych. - Udało się znaleźć większe środki. Na razie na tyle nas stać. Miasto pomaga klubowi jednak również inaczej, inwestując w obiekt. W przyszłości kwota zainwestowana w klub może będzie większa. Mam nadzieję, że na kolejny rok znajdziemy ok. milion złotych na nabycie akcji - powiedział Kotala, który wytłumaczył, że aktualnie miasto nie może przekazywać środków na promocję miasta poprzez klub w taki sposób w jaki czyniono to w poprzednich latach.- Okazało się, że Ruch nie może przystąpić do konkursów. Z tytułu promocji takich pieniędzy nie możemy przekazywać klubowi - wyjaśnił prezydent. Kotala będzie mógł więc w przyszłości brać udział w zebraniu akcjonariuszy klubu lub wysłać na nie swojego pełnomocnika. - Na tą chwilę mamy za mało akcji, aby mieć swojego przedstawiciela w zarządzie Ruchu. Aby tak się stało, trzeba będzie mieć ponad 5 procent udziałów - poinformował prezydent miasta. - Chcemy mieć wpływ na to co dzieje się w klubie - uzupełnił.

Najprawdopodobniej jeszcze we wrześniu miasto pożyczy Ruchowi 2 miliony złotych, o które chorzowianie zabiegają od kilku miesięcy. - Temat jest realizowany. Jesteśmy na finiszu negocjacji. Miasto jednak musi mieć zabezpieczenia. Wszak ja te pieniądze biorę z innego wydziału - wyjaśnił Andrzej Kotala. Co więc będzie jeśli Ruch nie odda w terminie pożyczki? - Nauczyciele w Chorzowie mogą nie dostać wypłat - stwierdził prezydent miasta.

Mariusz Stawecki uspokoił jednak, że Ruch w terminie zwróci pożyczkę, przekazując pieniądze otrzymane z innych źródeł. Działacz nie wykluczył, że w sytuacji podbramkowej trzeba będzie sprzedać jednego z graczy. Jednak najprawdopodobniej pożyczka będzie spłacona dzięki otrzymaniu transzy z Canal+ lub od sponsora (aktualnie najwięcej pieniędzy w klub inwestuje jego właściciel Dariusz Smagorowicz). - Cały czas prowadzimy negocjacje. Rozmawiamy nie tylko w Polsce, ale również i za granicą. Nie jest łatwo - wyjaśnił Stawecki i podkreślił, że sprzedaż graczy z zespołu to dla Ruchu ostateczność. - Chcemy zainwestować w zespół. Przecież już wiosną mieliśmy grać na Stadionie Śląskim, ale w związku z problemami z krokodylami na budowie obiektu wszystko się opóźni - dodał na koniec.

W piątek na portalu SportoweFakty.pl przeczytasz o tym jaka przyszłość czeka Ruch, jeśli Stadion Śląski nie zostanie oddany przed rozpoczęciem sezonu 2012/2013 oraz kiedy rozpocznie się przebudowa obiektu przy Cichej, a także co zdaniem prezydenta Chorzowa może pogrążyć Zabrze.

Źródło artykułu: