Polonia Bytom ofiarą godzin pracy w PZPN

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po trzeciej kolejce gier na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy Polonia Bytom wciąż pozostaje bez zwycięstwa i strzelonej bramki. Główną bolączką śląskiej drużyny były dotąd poważne braki w ofensywie. W dniu meczu z Piastem, dodatkowy cios na klub spadł z PZPN.

W tym artykule dowiesz się o:

Po letnim tąpnięciu kadrowym przy Olimpijskiej, zawodników, którzy zostali w Polonii po spadku z ekstraklasy można byłoby policzyć na palcach jednej ręki. Budowana w pośpiechu drużyna zaliczyła falstart do rozgrywek pierwszej ligi i po trzech kolejkach legitymuje się zerowym kontem punktowym, nie strzelając przy tym ani jednej bramki. Niebiesko-czerwoni mieli też duże problemy ze stwarzaniem sobie klarownych sytuacji. - Nie prowadziłem jeszcze zespołu, który przez 270. minut nie umiał oddać celnego strzału na bramkę - załamuje ręce trener Dariusz Fornalak.

O ile siła bytomian w ofensywie jest mizerna, o tyle ciężko w superlatywach wypowiadać się o defensywie Polonii. W trzech meczach śląska drużyna straciła sześć bramek i był to najniższy z możliwych wymiarów kary. Mierną postawę defensywy zatuszować mają jednak gracze ofensywni, którzy piątkowe derbowe starcie z Piastem Gliwice oglądali jedynie z perspektywy trybun. - Nie stać nas na to, żeby w naszej sytuacji 4-5 graczy ofensywnych nie mogło wystąpić w meczu - żali się szkoleniowiec bytomian.

Odpowiedzialni za ten stan rzeczy nie są bynajmniej trenerzy, działacze czy sami zawodnicy, a Polski Związek Piłki Nożnej. Na skutek tego, że w piłkarskiej centrali w tygodniu pracuje się od 9-17, niemożnością było zatwierdzenie przez działaczy Polonii do gry dwóch zawodników do tego gotowych, w osobach Maksyma Pokotyluka i Daniela Mąki. Pierwszy to ukraiński ofensywny pomocnik, zaś drugi pełni funkcję nominalnego napastnika. - Umowę z Polonią podpisaliśmy w porze obiadowej. Zaraz po tym dokumenty zostały wysłane do Warszawy, ale przez krótki czas pracy w PZPN nie mogłem zagrać przeciwko Piastowi - mówi były napastnik Polonii Warszawa.

Obaj gracze będą już do dyspozycji sztabu szkoleniowego na wyjazdowe spotkanie z Sandecją Nowy Sącz. Do dnia pojedynku klub powinien zakontraktować także dwóch innych zawodników o predyspozycjach ofensywnych. Kiedy to się stanie, Polonia oficjalnie zamknie kadrę na rundę jesienną. - Jeżeli w ostatnich dniach okienka trafi się jakaś perełka, na pewno rozważymy jej zatrudnienie - uśmiecha się Damian Bartyla, członek zarządu bytomskiego klubu.

Źródło artykułu: