Pierwszoligowe transfery w pigułce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pierwszoligowi piłkarze w najbliższy weekend rozpoczną ligowe zmagania. Za nami już transferowa gorączka. Z czołówki największych wzmocnień dokonała Pogoń Szczecin. W dole tabeli wiele zmieniło się w Zniczu Pruszków. Liga zapowiada się emocjonująco i zapewne do ostatniej kolejki będą się ważyć losy niektórych klubów.

W tym artykule dowiesz się o:

Widzew Łódź:

Widzew nie poczynił znaczących wzmocnień w przerwie zimowej. Oprócz dwóch młodych i perspektywicznych piłkarzy Piotra Wlazło i Michała Pytkowskiego klub z Łodzi sprowadził dwóch obcokrajowców. Wiosną w Widzewie zagra Tunezyjczyk Souheïl Ben Radia i Hiszpan Cuqui, który grał w juniorach słynnej FC Barcelony. Być może obaj staną się gwiazdami ligi i wypalą jak Dudu. Z zespołu odeszło kilku graczy, którzy nie mieliby szans na zaprezentowanie swoich umiejętności w meczach ligowych, a jesienią i tak częściej siedzieli na trybunach niż na ławce rezerwowych.

Pogoń Szczecin:

W Szczecinie bardzo poważnie myślą o ekstraklasie. Działacze zapowiadali wielkie transfery i spełnili swoje obietnice. Dariusz Zawadzki, Marcin Klatt, Omar Jarun i Marcin Bojarski wiosną zagrają w barwach Portowców. Tych piłkarzy nie trzeba nikomu przedstawiać. A jeśli chodzi o odejścia to Pogoń nie zanotowała właściwie żadnych strat. Z klubem rozstali się Marek Kowal, Piotr Kołc, Krzysztof Przytuła, Marcin Dymek i Khady Kazadi-Leonowicz, a więc gracze, którzy nie stanowili o sile beniaminka. Zanosi się na bardzo ciekawą walkę o awans.

ŁKS Łódź:

W Łodzi długo nie wiedzieli czy drużyna przystąpi do rozgrywek. Było wiele zawirowań, ale w końcu wszystko zostało jakoś załatwione. Jeśli chodzi o transfery to ŁKS raczej się wzmocnił niż osłabił. Do drużyny dołączyli Dariusz Jackiewicz, Piotr Madejski, Piotr Świerczewski, Pavol Balaz czy Vahan Gevorgyan. Jeśli chodzi o ubytki to te najpoważniejsze to: Piotr Klepczarek, Adrian Świątek i Krzysztof Mączyński. O tym czy ŁKS powalczy o awans zadecydują kwestie finansowo-organizacyjne. Skład na papierze prezentuje się bardzo dobrze, ale to jednak nie wszystko.

Dolcan Ząbki:

Największą stratą w drużynie spod Warszawy jest niewątpliwie odejście trenera Marcina Sasala, który prowadzi obecnie Koronę Kielce. Na Ziemię Świętokrzyską razem ze szkoleniowcem Dolcanu podążyło dwóch piłkarzy: najlepszy strzelec pierwszej ligi Maciej Tataj oraz Grzegorz Lech. W ich miejsce przyszli równie dobrzy gracze jak chociażby Hubert Robaszek z KSZO czy młody napastnik GKS-u Bełchatów Krystian Pieczara. Wydaje się, że zespół na ubytku tych piłkarzy wiele stracić nie może, natomiast nie wiadomo jak to się wszystko odniesie jeśli chodzi o szkoleniowca. Czy Radosław Mroczkowski będzie podobnym cudotwórcą jak Sasal? To okaże się po kilku kolejkach.

Górnik Zabrze:

Po niezbyt udanej jesieni w Zabrzu dokonano szeregu zmian. Rozpoczęto od szkoleniowca. Ryszarda Komornickiego zastąpił Adam Nawałka. Dokonano także roszad w składzie. Zespół opuścili m.in. Dawid Jarka, Piotr Madejski, Ensar Arifović, Michal Valcavik, Tadas Papeckys czy Marius Kiżys. W ich miejsce ściągnięto Marcina Wodeckiego, Mateusza Kamińskiego, Konrada Cebulę, Adriana Świątka, Jakuba Szmatułę, Vladimira Balata, Dawida Gajewskiego i Mateusza Kantora. Czy zmiany okażą się trafione i Górnik po roku banicji wróci do ekstraklasy okaże się na koniec sezonu. Nazwiska nie grają, ale wiele dobrego może zdziałać osoba nowego opiekuna drużyny.

Sandecja Nowy Sącz:

W Nowym Sączu spokojnie przepracowali okres przygotowawczy, dokonano kilku roszad w składzie zachowując jednak trzon zespołu. Z drużyną pożegnali się głównie rezerwowi piłkarze. Największą strata jest oczywiście odejście do Pogoni Dariusza Zawadzkiego. Piotr Chlipała, Jan Cios, Wojciech Fabianowski i Dawid Skrzypek byli zawodnikami rezerwowymi, którzy jednak często pojawiali się w składzie bądź to z ławki, bądź wychodząc w pierwszej jedenastce. Nie były to jednak pierwszoplanowe postacie tak jak Zawadzki. Jeśli chodzi o wzmocnienia to do Sandecji przyszli młodzi gracze jak Damian Zbozień, Łukasz Kominiak czy Sebastian Janik, a także znani piłkarze z przeszłością w ekstraklasie jak Grzegorz Kmiecik czy zagraniczni Martin Hlousek i Ariel David Gadea Aguero. Ten napastnik z Paragwaju ostatnio występował w boliwijskim Fraternidad Tigres, gdzie z 28 golami został królem strzelców tamtejszej II ligi. Ciekawe jak zaprezentuje się na polskich boiskach.

GKS Katowice:

W Katowicach cały czas problemy. Najważniejszy to odejście do Górnika Zabrze trenera Adama Nawałki. Z Katowic odeszło także kilku wartościowych piłkarzy takich jak np. Bartosz Iwan, Krzysztof Kaliciak, Grzegorz Goncerz czy Mateusz Kamiński. Wszyscy byli ważnymi postaciami w zespole. Warto podkreślić, że trzech pierwszych było najlepszymi strzelcami drużyny i razem zdobyli 22 z 31 goli GieKSy w rundzie jesiennej. To podkreśla, jak wielką stratą będzie odejście tych piłkarzy do innych ekip. A jak wygląda bilans zysków? Średnio. Do klubu przyszedł Paweł Buśkiewicz, który ubiegły sezon miał bardzo dobry, natomiast po przyjściu do Korony już tak nie błyszczał. Może odnajdzie się znów w pierwszej lidze? Z Cracovii przyszedł inny napastnik Bartłomiej Dudzic, który bramki strzelać potrafi. Tomasz Owczarek czy Jakub Dziółka to doświadczeni gracze, którzy pomogą zachować spokój w grze drużyny z Katowic. Wydaje się, że dorobek punktowy z jesieni spokojnie da utrzymanie zespołowi ze Śląska.

Flota Świnoujście:

W Świnoujściu nastąpiła prawdziwa zmiana warty. Z klubem pożegnali się m.in. Rafał Andraszak, Omar Jarun czy Sergiusz Prusak. To największe straty Floty, gdyż ci gracze byli podstawowymi zawodnikami ekipy z wyspy Uznam. Oprócz tych piłkarzy z klubu odeszło kilku innych, którzy byli albo rezerwowymi, albo nie mieścili się w meczowej 18. W ich miejsce kibice w Świnoujściu będą mogli zobaczyć takich graczy jak Ensar Arifović, Wojciech Jarmuż, Przemysław Kazimierczak czy Marcin Staniek. W sumie do Floty przyszło aż 11 zawodników. Czy taka zmiana korzystnie wpłynie na grę drużyny znad morza?

Warta Poznań:

W Poznaniu największą stratą jest odejście Bogusława Baniaka i Marcina Klatta. Na pewno dużym osłabieniem jest także przejście do Górnika Łęczna Adriana Bartkowiaka i Marcina Wojciechowskiego do Znicza Pruszków. Na plus można zapewne zaliczyć transfery Krzysztofa Strugarka, Szymona Kaźmierowskiego, Artura Marciniaka i Damiana Seweryna. Te zmiany nie powinny znacznie zaszkodzić Warciarzom, którzy w przyszłym sezonie raczej na pewno grać będą dalej na zapleczu ekstraklasy.

GKP Gorzów Wielkopolski:

Wielkich zmian kadrowych w Gorzowie nie było. Zespół opuścił najlepszy strzelec Łukasz Maliszewski, ale wrócił za to Emil Drozdowicz. Z poznańskiego Lecha wypożyczono Łukasza Białożyta, a w jego miejsce do Kolejorza poszedł Jakub Szałek. Z kolei z Tura Turek przyszedł pomocnik Mateusz Machaj. W miejsce drugiego golkipera GKP Dawida Dłoniaka sprowadzono młodego Jacka Skrzyńskiego. Wiosną kibice nie zobaczą także Frederico Moojena.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski:

W Ostrowcu Świętokrzyskim na skutek problemów skupili się głównie na obniżaniu kontraktów. KSZO pozyskał jedynie Jarosława Białka. Wśród ubytków na pewno dużą stratą jest odejście Huberta Robaszka. Oprócz niego szeregi beniaminka opuścili Dawid Basta, Waldemar Sotnicki, Piotr Wtorek i Daniel Grębowski. KSZO wiosną raczej będzie walczyć o utrzymanie. Dorobek punktowy daje jednak nadzieję, że zespół uchroni się przed degradacją.

Górnik Łęczna:

Górnik miał walczyć o najwyższe cele, a prawdopodobnie przez jakiś czas będzie grał z nożem na gardle. W klubie postanowiono dokonać solidnych transferów, które dadzą gwarancje na spokojne i bezproblemowe utrzymanie. Ekipę z Łęcznej zasilili Adrian Bartkowiak, Kamil Oziemczuk, Sergiusz Prusak i dwóch brazylijskich zawodników Nildo i Renan. Być może obaj okażą się objawieniem ligi, ale Górnik szans na zajęcie bardzo wysokiej lokaty raczej nie ma. Jeśli chodzi o kadrowe ubytki, to raczej trudno się doszukiwać znaczących osłabień. Z zespołem pożegnali się m.in. Piotr Bazler, Paweł Głowacki czy Damir Kojasević. Pozostali zawodnicy, którzy odeszli nie byli wiodącymi postaciami w drużynie, bądź nie stanowili konkurencji nawet na ławkę rezerwowych.

Podbeskidzie Bielsko-Biała:

Podbeskidzie tym razem nie znajduje się w ligowej czołówce, a w dole tabeli. Celem będzie więc walka o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy, a nie o awans do piłkarskiej elity naszego kraju. Górali do tego zadania poprowadzi nowy szkoleniowiec Robert Kasperczyk, który przyszedł z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Transferowa lista Podbeskidzia była długa, ale w ostateczności drużynę opuściło trzech podstawowych zawodników. Mowa tu o Jarosławie Białku, Damianie Świerblewskim, który zasilił Ruch Chorzów. Martin Matus zasilił natomiast Ruch Radzionków. Lista wzmocnień nie powali nikogo na kolana. Trudno na niej szukać piłkarzy o znanych w Polsce nazwiskach. W drużynie Podbeskidzia zagrają między innymi Mateusz Cieluch z GKS-u Katowice, Krzysztof Świątek z Hutnika Kraków, Richard Zając z MFK Dębnica oraz Mateusz Żyła z GKS-u Tychy. Patrząc na pozycję w tabeli Górali czeka ciężka walka o zachowanie ligowego bytu.

MKS Kluczbork:

MKS Kluczbork jako absolutny beniaminek pierwszej ligi i tak radzi sobie lepiej niż się spodziewano. Zawodnicy z Opolszczyzny po początkowym zastoju później złapali wiatr w żagle i zdobyli kilka punktów. MKS to drużyna bez gwiazd, gdzie najważniejszą rolę odgrywa zespołowość. To także i teraz ma być główną siłą tej ekipy. Lista zawodników, którzy opuścili drużynę z Kluczborka jest dłuższa od tej, która ją zasiliła. Wiosnę w barwach MKS-u nie zobaczymy więc Kamila Króla, Piotra Sobotty, Marcela Surowiaka, Tomasza Zielińskiego, Tomasza Cieślaka i Łukasza Szczepaniaka. Wydaje się, że najpoważniejszym wzmocnieniem beniaminka będzie Tomasz Copik. Ponadto do drużyny dołączyli Roland Emeka John, Rafał Wodniok i Artur Cybulski. Celem MKS-u, który mimo wszystko trudno będzie osiągnąć jest utrzymanie się na zapleczu ekstraklasy.

Wisła Płock:

Nafciarze pieniądze mają, piłkarzy także, ale czegoś brakuje. W przerwie zimowej nie dokonany spektakularnych wzmocnień. W Wiśle wiosną zagrają Marcin Nowacki, Piotr Burski, Łukasz Juszkiewicz, Łukasz Nadolski i Łukasz Sekulski. Z kolei z Płocka odeszło kilku piłkarzy m.in. Kamil Gęśla, Janusz Iwanicki, Karol Kostrubała, Maciej Wyszogrodzki czy Krzysztof Zaremba. Do rezerw przesunięto z kolei Pawła Bojaruńca i Łukasza Malca. Patrząc na to, co działo się w zimie w Płocku można mieć obawy, czy Wisła zdoła uchronić się przed degradacją.

Znicz Pruszków:

W Pruszkowie przed startem rozgrywek mało kto spodziewał się, że Znicz po przerwie zimowej będzie zajmował tak niską lokatę. Postanowiono to wszystko jednak szybko naprawić. Zaczęto od wymiany szkoleniowca - Przemysława Cecherza zastąpił Jacek Grembocki. W Zniczu postawiono na zawodników z ekstraklasy. I tak wiosną w barwach tego klubu zagrają Kamil Biliński ze Śląska Wrocław, Jakub Kawa i Piotr Kasperkiewicz z Lechii Gdańsk, Łukasz Cichos z Korony Kielce i Jacek Falkowski z Jagiellonii Białystok. Ponadto klub wzmocnili Marcin Wojciechowski z Warty Poznań i Marcin Rackiewicz z Elany Toruń. Za największe osłabienie należy uznać odejście Marcina Kaczmarka do Korony Kielce. Wydaje się, że po takich wzmocnieniach Znicz ma duże szanse na zachowanie ligowego bytu.

Motor Lublin:

Po przyjściu do Lublina Bogusława Baniaka nadzieje na utrzymanie odżyły. Były opiekun Warty sprowadził do Motoru aż trzech nowych napastników: Marka Fundakowskiego, Dominika Płazę i Pawła Adamca. Ze Znicza Pruszków wrócił Dawid Ptaszyński, a na bramkę sprowadzono Dawida Dłoniaka. Baniak pod wrażeniem był także Brazylijczyka Alana Santany, który wiosną także grać będzie w Motorze. Z kolei po stronie osłabień także nie brakuje zawodników. Wiosną w Lublinie nie zagrają m.in. Kamil Oziemczuk, Mateusz Oszust, Robert Mioduszewski, Michał Budzyński, Damian Iracki i Grzegorz Krystosiak.

Stal Stalowa Wola:

W Stali Stalowa Wola długo nie było wiadomo kto przyjdzie. Na początku kilku zawodników opuściło szeregi zielono-czarnych. Z klubem pożegnali się Paweł Olszewski, Adam Łagiewska, Dariusz Stachowiak, Tadeusz Krawiec, Bartłomiej Piszczek, Igor Migalewski i Tomasz Wietecha. O ile trzej pierwsi zbytnio Stalówce nie pomogli, to strata kolejnych już jest dość znacząca. Niewątpliwie pozostali piłkarze byli graczami pierwszego składu. W ich miejsce zarząd Stali sprowadził Kamila Gęślę, Iwana Litwiniuka, Sebastiana Łętochę i Pawła Zarzyckiego. O tym czy pomogą oni w uniknięciu degradacji przekonamy się niebawem. Łatwo nie będzie, ale Stal nie raz już pokazała, że jest drużyną z charakterem.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)