Jacek Zieliński: Wiecznie spod noża nie będziemy uciekać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W meczu siódmej kolejki piłkarskiej ekstraklasy Lech Poznań podejmować będzie Odrę Wodzisław. Po wygranej z Jagiellonią Białystok Kolejorz chce potwierdzić powrót do lepszej formy. -<I> To zwycięstwo dało nam pozytywnego kopa</i> - mówi Jacek Zieliński, który liczy, że jego podopieczni wreszcie pewnie wygrają spotkanie.

Ostatnie dwa mecze Lecha to horrory, do jakich poznaniacy przyzwyczaili w poprzednich latach. Najpierw z GKS Bełchatów przegrywali 0:2, potrafili doprowadzić do wyrównania, a gdyby byli skuteczniejsi, to jeszcze by wygrali. Podobnie było z Jagiellonią Białystok. W ciągu 20 minut, Kolejorz stracił dwa gole, ale ostatecznie wygrał 3:2. - Po meczu w szatni było widać autentyczną radość. Wszyscy podnieśli głowy i ten mecz dał nam dużego pozytywnego kopa - opowiada Jacek Zieliński, który zdaje sobie sprawę, że trzeba grać konsekwentniej w obronie, bo nie zawsze uda się odrobić straty. - Wiecznie spod noża nie będziemy uciekać. Początek ostatnich spotkań mamy denerwujący i mało chwalebny, ale to się zmieni i zaczniemy grać konsekwentnie od pierwszej do ostatniej minuty.

Lech musi wygrywać, aby gonić Wisłę Kraków, która na razie ma komplet punktów. - Wisła to dobry i klasowy zespół. Na razie nie traci punktów, ale liga jest tak długa, że jeszcze się potknie - uważa trener Lecha.

Zieliński ma kilka zmartwień kadrowych przed najbliższymi kolejkami. Największe to brak Manuela Arboledy, który z powodu kontuzji będzie pauzować około miesiąca. - Na pewno jest to strata kluczowego zawodnika, ale nie ma z tego powodu przygnębienia w zespole, bo nie można do tego w ten sposób podchodzić. Jest to osłabienie, bo zastąpić Arboledę, to nie jest prosta sprawa. Postaramy się tak tą lukę zapełnić, aby zminimalizować problemy - dodaje Zieliński.

Do zdrowia wracają z kolei Grzegorz Wojtkowiak i Jan Zapotoka. - Jan Zapotoka od dłuższego czasu jest już w treningu. Jeśli chodzi o Wojtkowiaka to liczyliśmy, że zagra w meczu Młodej Ekstraklasy z Jagiellonią, ale miał lekki uraz mięśnia i nie chcieliśmy ryzykować. Motorykę nadrobił bardzo szybko, ale problemem są zaległości czysto piłkarskie, bo przez pół roku nie grał w żadnym meczu. Obaj są w meczowej osiemnastce, a czy zagrają zależy od tego, jak będzie wyglądała sytuacja na boisku - zakończył. szkoleniowiec Kolejorza.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)