Orest Lenczyk: Można zobaczyć czy ta zupa jest do zjedzenia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Orest Lenczyk jak w zwykle w swoim stylu podsumował ostatnie dokonania Śląska Wrocław. Szkoleniowiec nie chciał jednak sprecyzować stanowiska na temat zawodników WKS-u. Przyznał jednak, że ma do nich ogromny szacunek.

Pod wodzą Oresta Lenczyka Śląsk w lidze nie przegrywa. Od momentu, gdy ten doświadczony trener został opiekunem WKS-u zawodnicy tego klubu najpierw zremisowali trzy mecze, a kolejne cztery rozstrzygnęli na swoją korzyść. W minioną sobotę zielono-biało-czerwoni pokonali chorzowski Ruch. - Jeszcze są dwa mecze. Będę korzystał niestety, albo stety z tych zawodników, których mam. Można to wszystko zamieszać w odwrotną stronę - tak powiem - i zobaczyć czy ta zupa jest do zjedzenia dalej. Po takim meczu jak ten z Ruchem Chorzów widać, że jakość, czyli gra na boisku drużyny, która była rewelacją zeszłego sezonu i straciła dwóch napastników, zagrała taki mecz z nami znaczy, że musimy również o tym pomyśleć, aby nie być tylko drużyną, która rozstrzyga mecze stałymi fragmentami gry - powiedział trener po spotkaniu.

Nie chciał on jednak oceniać tego, co czeka jeszcze Śląsk. - Nie zajmę stanowiska w tej sprawie co by wypadało jeszcze zrobić - stwierdził.

W tym roku piłkarze Śląska rozegrają jeszcze dwie potyczki. - Jeżeli mam zabrać się za ocenę to nie chodzi o to, że jeszcze jest czas i będzie ku temu okazja, ale mogę wprost powiedzieć, że mam ogromny szacunek do zawodników. W tej sytuacji jaka się zdarzyła półtora miesiąca temu czy nawet więcej zachowali zimną krew. Być może ja również. To, że na początku wystartowaliśmy niemal w gumiakach, że nogi wciągaliśmy, a gumiaki zostawały w wodzie, a później się okazało, że decydując się na ten, a nie inny skład czy ustawienie dotrwaliśmy do meczu po którym możemy powiedzieć, że ilość punktów jest absolutnie na pierwszym miejscu, a pracy z zespołem i nie tylko również myślenia co dalej zostało sporo - skomentował "Nestor" polskich trenerów.

Źródło artykułu: