Bartosz Bosacki: Nie mamy czasu na normalne treningi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech wciąż znajduje się w ogniu krytyki. Poznaniacy dobrze grają w Lidze Europejskiej, ale na całej linii zawodzą w ekstraklasie. Środowy zaległy mecz z Polonią Warszawa też nie przyniósł przełomu, bo remis 2:2 nikogo w stolicy Wielkopolski nie zadowolił. Nie zmienia tego nawet fakt, że Czarne Koszule prowadziły już różnicą dwóch goli i Kolejorz musiał gonić wynik.

W tym artykule dowiesz się o:

- Grając na własnym stadionie, nie możemy być usatysfakcjonowani podziałem punktów. Staramy się jednak nie gardzić remisem, bo biorąc pod uwagę przebieg pierwszej połowy, dobrze, że zainkasowaliśmy chociaż jedno oczko - przyznał kapitan Lecha, Bartosz Bosacki.

Niemal każdy z zawodników Kolejorza usłyszał po meczu pytanie, skąd wzięła się tak kolosalna różnica w grze gospodarzy w pierwszych i drugich 45 minutach. - W przerwie porozmawialiśmy w szatni i coś wreszcie drgnęło. Wpływ na taki obraz miała też postawa Polonii. Goście trochę zmienili sposób grania, nastawili się bardziej defensywnie i to ułatwiło nam zadanie - dodał doświadczony defensor.

Jak układa się współpraca pomiędzy piłkarzami Lecha a trenerem Jose Marią Bakero? - Jeszcze za wcześnie, by cokolwiek o tym mówić. Gramy co trzy dni i w zasadzie nie mamy czasu na normalne treningi. Więcej jest rozruchów. W takiej sytuacji trudno pokusić się o miarodajną ocenę - zakończył Bosacki.

Źródło artykułu: