Puchar Narodów Afryki: Tunezja i Senegal na remis

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podziałem punktów zakończył się bardzo interesujący pojedynek grupy D Pucharu Narodów Afryki pomiędzy Tunezją a Senegalem. Początek spotkania przyniósł dominację Orłów Kartaginy, później do głosu doszedł zespół <b>Henryka Kasperczaka</b>, by w końcówce znów oddać inicjatywę rywalowi. Remis 2:2 nikogo zatem nie krzywdzi. Bramki dla Tunezji zdobywali <b>Issam Jemaa</b> oraz <b>Mejdi Traoui</b>, natomiast dla Lwów Terengi trafiali <b>Moustapha Bayal Sall</b> i <b>Diomansy Kamara</b>.

W tym artykule dowiesz się o:

Dużo lepiej "weszli" w mecz Tunezyjczycy, którzy w pierwszych minutach zyskali optyczną przewagę i dość szybko skontestowali ją na bramkę. Wynik został otwarty w 10. minucie po bardzo miłej dla oka kombinacyjnej akcji. Asystę zaliczył Wissam El Bekri, który przytomnie odegrał do wbiegającego lewym skrzydłem w pole karne Issama Jemaa'y, a ten trafił do siatki bardzo precyzyjnym strzałem w długi róg. Kąt był niezwykle ostry, lecz trudno mieć pretensje senegalskiego golkipera, Tony'ego Sylvy, gdyż uderzenie Tunezyjczyka było niemal idealne.

Z upływem czasu obraz gry zmienił się jednak diametralnie. Podopieczni Henryka Kasperczaka zaczęli stwarzać sytuacje pod bramką rywala, lecz seryjnie je marnowali. Indolencją strzelecką razili w szczególności El-Hadji Diouf, Diomansy Kamara oraz Mamadou Niang. Tuż przed przerwą Lwom Terengi udało się jednak wyrównać stan rywalizacji za sprawą Moustaphy Bayal Salla, który wykorzystał nieporadne zagranie Radhi Jaidiego, przejął piłkę i z olimpijskim spokojem umieścił ją w siatce.

Od początku drugiej połowy drużyna Henryka Kasperczaka w dalszym ciągu atakowała i w 66. minucie dopięła swego, wychodząc na prowadzenie. Tym razem Kamara przełamał strzelecki impas i, po kilku fatalnych pudłach, znalazł drogę do tunezyjskiej bramki, wykorzystując spore zamieszanie w polu karnym.

Po zdobyciu drugiego gola Lwy Terengi nie atakowały już tak zaciekle i skupiały się na obronie korzystnego rezultatu. Taka taktyka okazała się zgubna i w 83. minucie znów był remis. Doprowadził do niego Mejdi Traoui, który oddał fenomenalny strzał z 25 metrów w samo okienko. Sylva nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję i tylko odprowadził piłkę wzrokiem.

Mecz zakończył się wynikiem 2:2. To zwiastuje spore emocje w kolejnych spotkaniach, bowiem wszystkie zespoły z grupy D (także RPA i Angola) liczą na awans do ćwierćfinału i żadna z nich nie odstaje poziomem od rywali, a to sprawia, że stawka w każdym ze spotkań będzie ogromna.

Tunezja - Senegal 2:2 (1:1)

1:0 - Issam Jemaa 9'

1:1 - Moustapha Bayal Sall 45'

1:2 - Diomansy Kamara 66'

2:2 - Mejdi Traoui 83'

Składy:

Tunezja: Hamdi Kasraoui - Radhouane Felhi, Wissam El Bekri, Radhi Jaidi, Karim Haggui, Chaker Zouaghi (80' Mehdi Ben Dhifallah), Jaouhar Mnari, Mejdi Traoui, Issam Jemaa (87' Yassin Mikari), Francileudo Santos (62' Kamel Zaiem), Yacine Chikhaoui.

Senegal: Tony Sylva - Habib Beye, Souleymane Diawara, Ibrahima Faye, Guirane N'Daw, Diomansy Kamara, Frederic Mendy (61' Henri Camara), Ousmane N'Doye (62 'Papa Bouba Diop), Moustapha Bayal Sall, El-Hadji Diouf, Mamadou Niang (88' Babacar Gueye).

Żółte kartki: Francileudo Santos, Mejdi Traoui, Kamel Zaiem (Tunezja) oraz Frederic Mendy, Diomansy Kamara (Senegal).

Sędzia: Yuichi Nichimura (Japonia).

Widzów: 12 000.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)