Były trener Lechii i Arki: W niedzielę będę za gdynianami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Grzegorz Polakow prowadził w swojej karierze trenerskiej zarówno Lechię Gdańsk, jak i Arkę Gdynia. Jednak podczas niedzielnych derbów będzie kibicował tym drugim - czytamy w Przeglądzie Sportowym.

- Jestem rozdarty. W Lechii trenowałem od 11 roku życia do matury, za to potem przez wiele lat prowadziłem Arkę. W niedzielę będę za gdynianami. Z jednego względu - dali mi karnet na stadion, natomiast Lechia kompletnie o mnie zapomniała - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Grzegorz Polakow.

- Kafarski to wredny trener. I to mnie cieszy. Dobry trener musi być wredny, nie żadna tam plastelina. Nie jestem zaskoczony, że mu tak dobrze idzie. Trenowałem dziadka Tomka, bramkarza w Kaszubii Kościerzyna. Uczyłem go później trenowania. Kaszubska solidność. Tomek był u mnie na kursie i podobało mi się, że on wszystkiego, co mówię, nie przyjmował bezkrytycznie. Drążył, zadawał pytania. Chciał tworzyć samodzielnie. Bo trener jest artystą. Reżyserem, rzeźbiarzem i malarzem jednocześnie. I jeszcze dyrygentem. Żeby zestawić jedenastu ludzi, nie może się zgodzić na to, żeby skrzypce grały walca, a trąba rumbę. Musi być jedno brzmienie - dodał.

Cały wywiad w Przeglądzie Sportowym.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)