Hop - Bęc po 6. kolejce I ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na dole tabeli wciąż bez zmian, są drużyny które mają spory problem ze zdobywaniem punktów. Napastnicy Piasta Gliwice zapomnieli, jak się strzela bramki, a Odra Wodzisław Śląski przegrała wygrany mecz. Zapraszamy na kolejne zestawienie listy Hop - Bęc.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

GKP Gorzów Wielkopolski: Przed rokiem u progu sezonu gorzowianie również liczyli się w walce o awans do ekstraklasy. Z kolejki na kolejkę jednak tracili dystans do rywali i ostatecznie mogli zadowolić się tylko spokojnym utrzymaniem. Tym razem może być inaczej. GKP dzięki zabójczej końcówce meczu z Odrą zainkasował kolejne trzy punkty i plasuje się na drugiej pozycji w tabeli. Konia z rzędem temu, kto przewidział przed sezonem scenariusz, w którym Pogoń, Piast i ŁKS będą oglądać plecy drużyny z Gorzowa Wlkp. Na uwagę zasługuje także fakt, iż gorzowianie borykają się ze sporymi problemami finansowym. Piłkarze za swoją grę od maja nie otrzymują wynagrodzenia, a mimo to są wiceliderem pierwszej ligi.

MKS Kluczbork: Drużyna z niewielkiej miejscowości po raz kolejny pokusiła się o niespodziankę. Co prawda ograć będącą w kryzysie Gieksę to żadna sztuka, ale wygrać 3:0 to już coś. Piłkarze z Opolszczyzny stracili przed sezonem Waldemara Sobotę, a mimo to wciąż utrzymują poziom i notują passę trzech meczów bez porażki. Kto wie? Może w tym sezonie podopieczni trenera Grzegorza Kowalskiego powalczą o coś więcej niż spokojne utrzymanie?

Pogoń Szczecin: Portowcy po raz pierwszy w tym sezonie z meczu wyjazdowego nie wrócą na tarczy, ale z nią. Ta tarcza jest mocno poobijana, trochę roztrzaskana, ale jeden punkt zawodnicy Macieja Stolarczyka w Gliwicach zdołali wywalczyć. Jeżeli ta tarcza przejdzie solidną renowację i konserwację, to następnym razem może już być lepiej. Wydaje się, że Pogoń w końcu może zacząć wygrywać.

BĘC

Odra Wodzisław Śląski: To co zrobili wodzisławianie w Gorzowie Wlkp. będzie śniło im się po nocach. W trzy minuty przegrali wygrany mecz i w konsekwencji wrócili z dalekiego wyjazdu bez punktów. Czego zabrakło? To pytanie dla sztabu szkoleniowego Odry, która na razie odstaje od czołówki, a przed sezonem była zaliczana do grona drużyn, które ewentualnie mogą powalczyć o awans. Piłkarze Odry w ostatnich dziesięciu minutach gry myślami byli już w szatni. Nie śpieszyło im się z rozgrywaniem piłki, tradycyjnie kradli sekundy gdzie się dało, jednak gra na czas odbiła im się czkawką.

GKS Katowice: To staje się już nudne, ale słuszne. Już nawet nasz korespondent przestał się rozpływać nad grą katowiczan, a to już powód do sporego niepokoju. Nikt nie wie czego potrzeba Gieksie do pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Chyba regularnie wpływające na konta pensje i rodzinna atmosfera w klubie podziałała na zawodników z Katowic tak rozluźniająco, że zapomnieli jak się gra w piłkę. To już nie jest dołek. To nie jest nawet kryzys. Śląski klub po prostu... Zabrakło nam słów.

Atak Piasta Gliwice: Gliwiczanie nie trafili do siatki rywala od ponad 270 minut. Warto dodać, że z siedmiu goli strzelonych przez Piasta w tym sezonie żadnego nie zdobył nominalny napastnik. Roman Maciejak przypomina zagubione dziecko we mgle, Michał Chałbiński na boisku był tylko obecny w poprzednich meczach, a teraz leczy kontuzję. Zarząd ewidentnie przespał okienko transferowe i chyba będzie tego żałował.

Źródło artykułu: