Wojna o Ligę Europejską - zapowiedź meczu Lech Poznań - Dnipro Dniepropietrowsk

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań wyszedł z kryzysu i z optymizmem podchodzi do niezwykle ważnego spotkania z Dnipro Dniepropietrowsk. Po zwycięstwie na Ukrainie Kolejorz ma spore szanse na awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Ukraińcy również są pewni siebie, co zwiastuje ciekawe spotkanie, w którym nie zabraknie ładnych akcji, ale również walki i ostrej gry. -<I> Szykujemy się na wojnę</i> - mówią poznaniacy.

Podopieczni Jacka Zielińskiego sprawił w pierwszym meczu miłą niespodziankę. Mało kto dawał im szansę na zwycięstwo. - Media i kibice skazali nas na porażkę - przyznaje trener Lecha. Jednobramkowa zaliczka z Ukrainy to dobry wynik, ale nie dający jeszcze awansu. Kolejorz nie może się nastawić na bronienie tego rezultatu i wcale nie zamierza. - Chcemy grać swoje w tym meczu. Musimy zaprezentować się nawet lepiej niż w Dniepropietrowsku - dodaje.

Lechitów czeka ciężkie zadanie, bo choć w pierwszym meczu okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują, to Dnipro na pewno zagra ofensywnie. Nie wiadomo jednak czy trener Wołodymir Bezsonow wystawi od pierwszej minuty jednego, czy dwóch napastników. - Jesteśmy przygotowani na oba warianty - mówi Zieliński. Drużyna z Dniepropietrowska będzie mocniejsza niż przed tygodniem. Do składu wracają Jewhen Konoplanka oraz Rusłan Rotan. - Powrót Konoplanki to bardzo duże wzmocnienie Dnipro, co było widać w niedzielnym meczu z Dynamo Kijów. Był on najlepszym piłkarzem, stwarzał duże zagrożenie i był nieuchwytny dla rywala. Mocnym punktem Dnipro jest również Rotan, ale pytanie jak wygląda po kontuzji - opowiada trener Lecha.

Zieliński choć ma w drużynie sporo absencji nie ma większych problemów z wystawieniem składu. W obronie zabraknie Bartosza Bosackiego i Seweryna Gancarczyka, ale ich miejsce zajmą dobrze spisujący się Marcin Kikut i Luis Henriquez. W pomocy zabraknie pauzującego za kartki Dimitrije Injaca, którego zastąpi najprawdopodobniej Ivan Djurdjević. Wiadomo, że nie zagra również zawieszony Sławomir Peszko, ale i on doczekał się wartościowego następcy, którym jest Jacek Kiełb. W ataku wystąpi Artur Wichniarek będący już w pełni zdrowia, gdyż z powodu regulaminowych nie może jeszcze zagrać Artjoms Rudnevs.

Lechici po dwóch ostatnich zwycięstwach są w dobrych nastrojach i wierzą, że uda im się awansować. Czeka ich jednak ciężki bój, który będzie kosztować lechitów mnóstwo zdrowia. - Szykujemy się na wojnę - zapowiadają w Poznaniu. Nieoficjalnie mówi się, że również zarząd zmobilizował piłkarzy półmilionową premią. Zieliński nie chce nawet na ten temat rozmawiać. - Nie ma żadnych dyskusji na temat pieniędzy. W takim meczu są inne wartości do wygrania - tłumaczy.

Awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej byłby dla Lecha bardzo istotny. Pozwoliłby zarobić całkiem przyzwoite pieniądze, zyskać cenne doświadczenie i toczyć boje w europejskich pucharach przynajmniej do grudnia. - Byłby to bodziec dla innych drużyn i symptom, że w polskiej piłce, która jest obecnie średniakiem w Europie, może dziać się dobrze - uważa szkoleniowiec Kolejorza.

Lech Poznań - Dnipro Dniepropietrowsk / czw. 26.08.2010 godz 20:15

Przewidywane składy:

Lech Poznań: Burić - Kikut, Wojtkowiak, Arboleda, Henriquez - Kiełb, Djurdjević, Bandrowski, Stilić, Kriwiec - Wichniarek.

Dnipro Dniepropietrowsk: Kanibołockyj - Łobżanidze, Czeberiaczko, Rusoł, Mandziuk - Krawczenko, Kaliniczenko, Holek, Gładkij - Konoplanka, Sełezniow.

Sędzia: Hendrikus Nijhuis (Holandia).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)