Kmita bliżej utrzymania, Pelikan żegna się z drugą ligą (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kmita Zabierzów zremisował z Pelikanem Łowicz 1:1. Gola na wagę remisu 15 minut przed końcem spotkania zdobył Goran Mladenović. Jeden punkt, przybliża gospodarzy do celu jakim jest utrzymanie, z kolei jeżeli już nic się nie zmieni i z drugiej ligi spadać będą dwie drużyny to dla Pelikana był to ostatni mecz wyjazdowy na zapleczu ekstraklasy co najmniej do końca następnego sezonu.

Obie drużyny zdawały sobie sprawę o co grają i piłkarze zawzięcie walczyli o każdą piłkę. Efektem tego jest pokazanie przez arbitra aż ośmiu żółtych kartek, po cztery dla obu drużyn. W pierwszej połowie oba kluby skupiły się raczej na grze defensywnej i akcji podbramkowych było jak na lekarstwo.

Jednak pierwsze 10. minut spotkania wskazywało na to, że kibice mogą być świadkiem pasjonującego, otwartego meczu. Już w 5. minucie Dariusz Romuzga dośrodkował piłkę w pole karne. Do futbolówki dopadł Piotr Bagnicki, a jego strzał trafił w słupek. W 10. minucie groźnie odpowiedzieli przyjezdni. Radosław Kowalczyk nie zdołał jednak wygrać pojedynku sam na sam z Tomaszem Laskowskim. W pierwszej połowie już nic ciekawego się nie wydarzyło. Zdecydowaną przewagę mieli gospodarze, ale nie byli w stanie jej wykorzystać.

Piłkarze Ptaków zdawali sobie sprawę z tego, że remis w tym meczu daje im bardzo mało i od początku drugiej połowy przystąpili do ataków. W 57. minucie biało-zieloni powinni objąć prowadzenie, ale do pustej bramki nie trafił Maciej Pastuszka. Co nie udało się obrońcy Pelikana udało się pięć minut później Robertowi Hyżemu, który popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu i nie dał szans Tomaszowi Laskowskiemu. Po tej bramce łowiczanie wyraźnie się cofnęli i to był chyba ich największy błąd tego dnia. Łowicka defensywa wytrzymała zaledwie 13. minut. W 75. minucie wyrównującego gola zdobył Goran Mladenović. Drużyna z Łowicza już się nie podniosła i nie zagroziła poważniej bramce Laskowskiego. Wręcz to gospodarze powinni zdobyć drugą bramkę, ale piłkarze Kmity seryjnie marnowali dogodne sytuacje.

Ten remis przybliża Kmitę do utrzymania w drugiej lidze. Jeżeli w sobotę w Łomży co najmniej zremisują to nie będą musieli się oglądać na wyniki innych spotkań. Pelikan Łowicz praktycznie żegna się z drugą ligą. Od spadku łowiczan może uchronić już tylko PZPN, który ponownie zmieniłby zasady spadków z drugiej ligi. Mowa tu o fuzji Śląska Wrocław z Groclinem.

Kmita Zabierzów - Pelikan Łowicz 1:1 (0:0)

0:1 - Hyży 62'

1:1 - Mladenović 75'

Składy:

Kmita Zabierzów: Laskowski – Borovicanin, Cios (38' Powroźnik), Jędraszczyk, Dettlaff, Gawęcki, Romuzga, Bagnicki (89' Fabianowski), Cebula, Ankowski, Bębenek.

Pelikan Łowicz: Ludwikowski - Pastuszka, Petrik, Staniek, Pacan, Hyży, Kowalczyk (85' Kardasz), Wyszogrodzki, Cichoń, Wilk (78' Sojka), Adamczyk.

Żółte kartki: Borovicanin, Bębenek, Dettlaff, Powroźnik (Kmita) oraz Wyszogrodzki, Kowalczyk, Staniek, Kardasz (Pelikan).

Sędzia: Mariusz Trofimiec (Kielce).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)