Mariusz Zganiacz: Jeżeli zremisujemy, nie będziemy narzekać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przed Piastem Gliwice kolejne spotkanie z serii o życie. Podopieczni Ryszarda Wieczorka we wtorkowy wieczór zmierzą się z krakowską Wisłą. Jeżeli przegrają, ich sytuacja w tabeli będzie już bardzo trudna.

Po dwóch porażkach z warszawskimi zespołami niebiesko-czerwoni spróbują coś ugrać w konfrontacji z liderem rozgrywek. Każdy punkt zdobyty w starciu z Wiślakami będzie dla Piasta na wagę złota. - Dla nas już każdy mecz jest ważny. Zostało pięć kolejek do zakończenia sezonu i w każdym spotkaniu musimy walczyć o punkty. Przed nami ciężkie zadanie, przyjeżdża mistrz Polski. Jeżeli zdobędziemy jedno oczko, będziemy mogli być zadowoleni - wyjaśnił "Zgani".

Eksperci nie dają Piastunkom większych szans na zatrzymanie Mistrza Polski. Tym bardziej, że Biała Gwiazda w tym sezonie regularnie wygrywała na wyjeździe ze śląskimi zespołami. - Mam nadzieję, że to się zmieni. Na pewno będziemy walczyć. Wierzę, że kibice pomogą nam w zatrzymaniu Wisły - mówi 26-letni pomocnik.

W piątkowej konfrontacji z Legią Warszawa Mariusz Zganiacz był jaśniejszą postacią Piasta. Czy we wtorek powtórzy ten występ? - Zagrałem już kilka dobrych meczów w tym klubie i na pewno nie spocznę na laurach. W najbliższym spotkaniu zamierzam udowodnić, że to nie był przypadek. Jestem dobrej myśli - zapowiedział piłkarz.

Wielu uważa, że od wyniku najbliższego starcia zależą dalsze losy Piasta w ekstraklasie. Zganiacz nie zgadza się jednak z tym stwierdzeniem. - Po meczu z Wisłą mamy jeszcze cztery spotkania, w których możemy zapunktować. Jeżeli we wtorek przegramy, to tragedii nie będzie. Na pewno powalczymy o trzy punkty, ale jeżeli będzie remis, nikt z nas na pewno nie będzie narzekał - wyjaśnił.

Gliwiczanie już nie raz pokazali, że potrafią się sprężyć na starcia z wyżej notowanymi ekipami. W piątek w Warszawie rozegrali niezłe zawody. Kto wie, jakim wynikiem zakończyłby się tamten mecz, gdyby Piast skończył go w komplecie. - Graliśmy bardzo dobrze, ale przegraliśmy 0:3 i ktoś, kto meczu nie widział, pomyśli, że Legia nas zdominowała, że była dużo lepsza. Walczyliśmy, stwarzaliśmy okazje, ale popełniliśmy w defensywie trzy błędy, które powtórzyć się nie mogą - zauważył były zawodnik Korony Kielce.

Na pięć kolejek przed końcem sezonu Piast ma na swoim koncie tylko 23 punkty. Wielu już go skreśliło, ale sami zawodnicy nie tracą wiary w możliwość utrzymania. - Musimy być optymistami i nimi jesteśmy. Myślę, że kibice też w nas wierzą. Wiele zależy od meczu z Wisłą. Jeżeli zdobędziemy jakiś punkt, to będzie nam dużo łatwiej - zakończył Zganiacz.

Źródło artykułu: