Hop - Bęc po 23. kolejce I ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Znicz
/ Znicz
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze z Kluczborka zaczęli wygrywać i zdobywać punkty. Zupełnie inaczej dzieje się w przypadku Stali Stalowa Wola czy Pogoni Szczecin. Z dobrej strony pokazali się ostatnio także zawodnicy GKS-u Katowice. Oto przed Państwem kolejne zestawienie listy Hop - Bęc pierwszej ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

MKS Kluczbork: Do ostatniej kolejki pierwszej ligi postanowiliśmy dołączyć jeszcze zaległe spotkanie Floty Świnoujście z drużyną z Opolszczyzny. Byliśmy ciekawi jakim wynikiem zakończy się ta potyczka. Opłacało się poczekać gdyż MKS wręcz zdemolował Flotę i to boisku w Świnoujściu! Drużyna z Kluczborka jest na fali. Najpierw wywalczyła trzy punkty w Szczecinie, teraz w Świnoujściu. Być może zawodnikom tego zespołu służy morski klimat? Dla MKS-u należy się jednak spory hop.

Michał Ilków - Gołąb: To prawdziwy dżoker w tali kart trenera GKP Gorzów Wielkopolski - Adama Topolskiego. Po raz kolejny wszedł w trakcie spotkania i znów strzelił bramkę. W meczu przeciwko Zniczowi Pruszków było blisko wygranej, teraz w rywalizacji z Stalą Stalowa Wola zdobył on gola, który dał trzy punkty drużynie GKP. Ten piłkarz wybitnie upodobał sobie 88. minutę spotkania.

GKS Katowice: O tym, że w Katowicach nie ma sielanki wiedzą wszyscy. Wszyscy już spuszczali tą drużynę, a tu zajmowała ona wysokie miejsce w tabeli. Po odejściu szkoleniowca Adama Nawałki mówiono, że teraz katowiczanie będą gubić punkty. Ci jednak pokazali kawał dobrego futbolu i wygrali w Łodzi z ŁKS-em. Tym samym zawodnicy ze stolicy Śląska pokazali, że trzeba się z nimi liczyć.

BĘC

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Nie dość, że u siebie nie wygrali od 19 września ubiegłego roku, to teraz przerwali passę pięciu wyjazdowych meczów bez porażki. Pierwszy raz w historii Górale nie potrafili strzelić bramki Górnikowi Łęczna. Podbeskidzie jest tuż nad kreską i piłkarze tego klubu będą musieli stoczyć zaciekłą walkę o uniknięcie degradacji.

Piotr Mandrysz: Za wyniki odpowiada trener - gdy tych nie ma wini się szkoleniowca. Taka jest prosta reguła w piłce nożnej. Co z tego, że w Remes Pucharze Polski zawodnikom Pogoni Szczecin idzie dobrze, jak w lidze spisują się beznadziejnie. Przypominamy, że to liga jest priorytetem, co było podkreślane wielokrotnie. Występy Portowców trudno nazwać grą - raczej to kopanina. Piłkarze nie stwarzają sytuacji, a jak już taką mają to nie strzelają bramki. Przypominamy, że w czterech spotkaniach Pogoń zdobyła bramkę.

Stal Stalowa Wola: W hutniczej krainie jest wiara, która nigdy nie zginie - głosił transparent fanów zielono-czarnych. Stal może w tej chwili być dumna tylko ze swoich kibiców. Piłkarsko druga liga tuż tuż...

Źródło artykułu: