Odra ciągle bez zwycięstwa (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielnym spotkaniu pomiędzy Pelikanem Łowicz a Odrą Opole większość kibiców biało-zielonych liczyła na zwycięstwo swoich pupili. Fani Ptaków nie zawiedli się. Łowiczanie wygrali 3:1 i zbliżyli się do drużyn znajdujących się nad strefą spadkową.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę w Łowiczu była pogoda wprost idealna na rozegranie meczu. Nie za gorąco, nie za zimno. Na trybunach pojawiło się około 1700 widzów. Pelikan, podobnie jak inne mecze, musiał wygrać. Biało-zieloni rozpoczęli bojaźliwie, grali chaotycznie, nie potrafili przeprowadzić składnej akcji.

Pierwszy strzał w meczu oddali gospodarze. Na uderzenie z 18. metrów zdecydował się Maciej Wyszogrodzki, ale piłka po jego strzale minęła bramkę. W 6. minucie powinno być 0:1. Ugo podał piłkę do Marcina Józefowicza, ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Marcinem Ludwikowskim. Minął bramkarza gospodarzy, ale w ostatniej chwili golkipera zaasekurować zdołał Przemysław Cichoń, który wybił piłkę na rzut rożny. Opolanie nie zwalniali tempa. W 12. minucie bramkę głową zdobył Ugo, ale sędzia słusznie odgwizdał pozycję spaloną.

Po tej sytuacji tempo gry znacznie spadło. Ciekawie zrobiło się dopiero w 31. minucie. Wtedy to rzut wolny z 18. metrów wykonywał Pelikan. Do piłki podszedł Marcin Pacan, ale jego lekki strzał po ziemi, bez problemów obronił Marcin Feć. W 34. minucie groźnie odpowiedziała Odra. Na 16. metrze przed bramką Ludwikowskiego stał niekryty Józefowicz, jednak piłka po jego strzale przeleciała metr nad poprzeczką. Minutę później Robert Wilk otworzył wynik tego spotkania. Otrzymał on podanie od Macieja Wyszogrodzkiego, zdecydował się na strzał z pierwszej piłki i futbolówka tuż przy samym słupku wpadła do bramki. Jest to pierwszy gol Wilka w tym roku i jedenasty w tym sezonie. W Łowiczu wszyscy mają nadzieję, że napastnik biało-zielonych po tym meczu się przebudzi.

W pierwszej połowie nic interesującego już się nie wydarzyło. Za to druga część gry była o wiele ciekawsza. Od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze. W 49. minucie na prawej stronie Wyszogrodzki podał do Michała Adamczyka, ten znalazł się już sam przed bramkarzem, ale jego strzał z ostrego kąta minął bramkę. Dwie minuty później kopia tej samej sytuacji. Tym razem Arkadiusz Sojka, piętą zagrał do Jozefa Petrika, który także nie trafił w bramkę.

Ataki wreszcie przyniosły efekt w 57. minucie. Wyszogrodzki zagrał do Sojki, ten popędził na bramkę rywali, szybko wyprzedził obrońców i znalazł się sam przed bramkarzem gości. Spokojnie poczekał co zrobi rywal i lekkim strzałem przerzucił piłkę nad golkiperem i podwyższył na 2:0. W 64. minucie dośrodkowanie w polu karnym przejmuje Wilk. Kapitan Ptaków bez namysłu uderza z woleja, ale fantastyczną paradą popisał się Feć. Pięć minut później w doskonałej sytuacji ponownie znalazł się Wilk. Jego strzał głową trafił jednak w poprzeczkę, a dobitkę Adamczyka zablokowali obrońcy Odry.

W 75. minucie, cztery minuty po wejściu na plac gry, swoją pierwszą bramkę w tym sezonie zdobył Radosław Kowalczyk. Po raz kolejny asystował Wyszogrodzki, Kowalczyk znalazł się w sytuacji sam na sam i nie dał szans bramkarzowi Odry. Stało się jasne, że Odra tego dnia może powalczyć jedynie o bramkę honorową. Trzy minuty po tej bramce fatalny błąd popełnił Felix Filipe. Stracił on piłkę tuż przed własnym polem karnym. Sam przed bramkarzem ponownie znalazł się Kowalczyk, ale tym razem napastnik gospodarzy nie trafił w bramkę. Gospodarze trochę się rozluźnili. W 80. minucie z rzutu wolnego uderzył Madrin Piegzik, ale fantastyczną interwencją popisał się Marcin Ludwikowski. Dwie minuty później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, honorową bramkę dla Odry zdobył Ugo.

W 85. minucie ponownie z dobrej strony pokazał się Robert Wilk. Otrzymał on piłkę w polu karnym. Był w bardzo trudnej pozycji, ale mimo to Feć może mówić o dużym szczęściu, ponieważ piłka po strzale kapitana biało-zielonych trafiła w słupek. Ostatnią dogodną sytuację w tym dniu stworzyła sobie Odra. Strzał głową ponownie oddał Ugo i ponownie znakomicie spisał się Ludwikowski.

Po tym meczu w Łowiczu wszyscy mają duże nadzieje, że Pelikan zdoła się utrzymać. Dzięki temu zwycięstwo strata do bezpiecznej strefy wynosi już tylko pięć punktów, a w najbliższą środę biało-zieloni jadą do Lublina, jak zapowiadają po trzy punkty. Zupełnie inne nastroje panują w Opolu. Drużyna Andrzeja Prawdy niebezpiecznie zbliżyła się do strefy spadkowej, a jej przewaga nad 15. Turem Turek wynosi jedynie trzy punkty. Jeżeli Odra nic nie zmieni w swojej grze to po tym sezonie może spaść do nowej II ligi.

Pelikan Łowicz - Odra Opole 3:1 (1:0)

1:0 - Wilk 35'

2:0 - Sojka 57'

3:0 - Kowalczyk 75'

3:1 - Ugo 82'

Składy:

Pelikan: Ludwikowski - Staniek, Pacan, Pastuszka, Petrik, Łochowski, Adamczyk (71' Kowalczyk), Wilk (87' Hyży), Wyszogrodzki (90' Kardasz), Cichoń, Sojka.

Odra: Feć - Ganowicz, Copik, Karasiak (63' Pontus), Tkacz (75' Konopelsky), Ugo, Józefowicz (80' Stępień), Samba Ba, Surowiak, Filipe, Piegzik.

Żółte kartki: Ludwikowski, Hyży (Pelikan).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).

Widzów: 1700.

Najlepszy piłkarz Pelikana: Maciej Wyszogrodzki.

Najlepszy piłkarz Odry: Ugo.

Najlepszy piłkarz meczu: Maciej Wyszogrodzki.

Źródło artykułu: