Jakub Wilk nie martwi się brakiem powołania

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jakub Wilk w ostatnich miesiącach otrzymywał powołania do reprezentacji Polski zarówno od Leo Beenhakkera, jak i Stefana Majewskiego. Wydawało się, że gdy selekcjonerem został Franciszek Smuda, dzięki któremu "Wilczek" zaistniał w ekstraklasie, to pomocnik Lecha Poznań będzie mógł liczyć na nominację. Na najbliższe mecze nie znalazł się jednak wśród wybrańców "Franza".

Do pierwszego zespołu Lecha Poznań Jakuba Wilka wprowadził trener Czesław Michniewicz. Miejsce w pierwszym składzie wywalczył sobie jednak za kadencji Franciszka Smudy, gdy w pierwszym meczu dał doskonałą zmianę w meczu z Wisłą Płock, notując dwie asysty. Przez trzy lata w zespole prowadzonym przez "Franza" miewał lepsze i gorsze momenty.

Od pewnego czasu otrzymywał powołania do reprezentacji Polski od Leo Beenhakkera, a potem Stefana Majewskiego. Początek bieżącego sezonu miał bardzo udany. Z czasem prezentował się nieco słabiej, na co wpływ miała dyspozycja całego zespołu. Smuda nie zdecydował się powołać Wilka na najbliższe mecze z Kanadą i Rumunią, ale pomocnika Kolejorza to nie martwi. - Przy powołaniach nigdy nie mam wielkiej nadziei. Jeżeli znajdę to się w kadrze bardzo się z tego cieszę. Skupiam się na grze w Lechu, ciężko pracuje i chcę pokazywać się z jak najlepszej strony. Będę czekać za powołaniem w spokoju - mówi sam zainteresowany.

Być może "Franz": nie zdecydował się powołać 24-letniego zawodnika, ponieważ zna jego umiejętności i chciał sprawdzić innych zawodników. Wilk liczy, że jeszcze otrzyma szansę gry w reprezentacji. Na zawodnikach jego pokroju może opierać się kadra na Mistrzostwa Europy w 2012.- Obecna kadra to nie jest grupa, która będzie grać na EURO 2012. Trener na pewno da szansę innym zawodnikom. Ten, kto w meczach ligowych będzie pokazywać się z dobrej strony otrzyma szansę od Franciszka Smudy. Ja podchodzę do tego spokojnie - dodaje Wilk.

Do tej pory lechita w reprezentacji wystąpił trzykrotnie.

Źródło artykułu: